Zawisza nie wypełni ultimatum Osucha - relacja z meczu Jagiellonia Białystok - Zawisza Bydgoszcz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bezbramkowym remisem zakończył się sobotni mecz 17. kolejki T-ME Jagiellonia Białystok - Zawisza Bydgoszcz. To oznacza, że bydgoszczanie nie wypełnią ultimatum postawionego im przez Radosława Osucha.

Piłkarze Jagiellonii i Zawiszy jako pierwsi w tym sezonie mieli okazję do występu w zimowej aurze. Białystok przywitał ich kilkoma stopniami na minusie, co wiązało się z tym, że zawody były rozegrane na przymarzniętej murawie. Pierwsze minuty gracze poświęcili więc na zaznajomienie się z nowymi warunkami. [ad=rectangle]

Dopiero po przeszło kwadransie zmarznięci kibice, którzy w skromnej liczbie zjawili się przy Słonecznej, zobaczyli pierwszy zgrabny atak gospodarzy. W 17. minucie Patryk Tuszyński zagrał prostopadle w pole karne Zawiszy do Mateusza Piątkowskiego, ale jego strzał w kierunku dalszego rogu w dobrym stylu obronił Grzegorz Sandomierski, dla którego to pierwszy w karierze występ w Białymstoku przeciwko Jadze, której jest wychowankiem.

W odpowiedzi w 24. minucie z 18 metrów huknął Michał Masłowski, ale Bartłomiej Drągowski nie dał się zaskoczyć, choć piłka nabrała nieprzyjemnej dla młodego golkipera rotacji. Po chwili do dużego wysiłku zmusił go Kamil Drygas , ale i tym razem młodziutki bramkarz Jagi stanął na wysokości zadania.

W I połowie piłkarze nie zrobili wiele, by rozgrzać marznących kibiców, a po przerwie wcale nie było pod tym względem lepiej. Trener Michał Probierz przed II połową dokonał dwóch zmian w składzie, wprowadzając do gry Przemysława Frankowskiego i Taras Romanczuk w miejsce Patryka Tuszyńskiego i Niki Dzalamidze, ale nie były to zmiany trafione.

Po zmianie stron na pierwszą godną odnotowania sytuację czekaliśmy aż do 70. minuty, gdy po centrze Jonatana Strausa piłka trafiła w polu karnym Zawiszy do Macieja Gajosa, którego strzał z pięciu metrów w ostatniej chwili ryzykownym, ale ostatecznie perfekcyjnym wślizgiem zatrzymał Paweł Strąk. W ostatniej akcji meczu Zawiszę przed porażką uratował natomiast Sandomierski, broniąc nogami strzał Piątkowskiego z narożnika pola bramkowego.

Po sześciu kolejnych porażkach na wyjeździe bydgoszczanie z drugiego wyjazdu z rzędu wrócą do domu z punktem, ale to dla nich żadne pocieszenie, bowiem remis w Białymstoku oznacza, że nie wypełnią ultimatum, jakie przed meczem 15. kolejki z Górnikiem Zabrze postawił im Radosław Osuch, który chciał, by w ostatnich pięciu w 2014 roku ligowych spotkaniach zespół zdobył 10 punktów. Po porażce z Górnikiem (1:2), remisie z Koroną Kielce (2:2) i remisie z Jagiellonią już wiadomo, że niebiesko-czarni nie wykonają planu. Nawet jeśli wygrają dwa ostatnie mecze ze Śląskiem Wrocław i Podbeskidziem Bielsko-Biała, zdobędą nie 10, a 8 "oczek" z 15 możliwych do zdobycia.

Jagiellonia Białystok - Zawisza Bydgoszcz 0:0

Składy:

Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski - Filip Modelski, Sebastian Madera, Marek Wasiluk, Jonatan Straus - Rafał Grzyb, Łukasz Tymiński - Nika Dzalamidze (46' Taras Romanczuk), Maciej Gajos, Patryk Tuszyński (46' Przemysław Frankowski) - Mateusz Piątkowski.

Zawisza: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Paweł Strąk, Andre Micael, Sebastian Ziajka - Wagner (90+1' Jakub Łukowski), Herold Goulon (55' Mica), Kamil Drygas, Michał Masłowski, Luis Carlos - Rafael Porcellis.

Żółta kartka: Drygas (Zawisza).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

[event_poll=28340]

Źródło artykułu:
Zawisza Bydgoszcz spadnie w sezonie 2014/2015 z T-ME?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (7)
avatar
intro
30.11.2014
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Zawisza gra coraz lepiej. Dojdzie Nawotczyński, KAaczmarewk, do tego napastnik i 2-3 obrońców i będzie GIT-szkoda, że 8 tak daleko, bo wiosna będzie dobra  
avatar
Bulit997
29.11.2014
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Mieszkam w Gdansku bo...praca ale kocham ZAWKE i mam nadzieje ze z pomoca boza uda nam sie utrzynac  
avatar
Piknik_ZB
29.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jedyny zawodnik , który zagrał tak jakby mu zależało to Grzegorz Sandomierski. Brawo!!! Bez niego nie byłoby zera z tyłu. Brak obrony, brak ataku, brak pomocy.  
avatar
ALPACA
29.11.2014
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Najwazniejszy jest na chwile obecna wywalczony 1 pkt. Moglo byc wiecej ale również mogło byc zero. Walczymy do konca !