Wysoka atrakcyjność spotkań w I lidze

W niedzielę rozegrano ostatnie mecze przed długą, zimową przerwą. Ani jeden gwizdek nie wybrzmiał w Ząbkach, gdzie Dolcan z powodu zmrożonego boiska nie zmierzył się z Widzewem Łódź. Pojedynek ten przełożony został na marzec. Licznik spotkań zatrzymał się zatem na 170, a goli na 424, co daje średnią 2,49 gola na mecz. Niezłą, porównując ją z poprzednimi latami.

Rekordowe kanonady urządzano sobie w sezonie 2012/2013, gdy pasjonującą walkę o awans stoczyły duże piłkarskie firmy Zawisza Bydgoszcz i Cracovia z maluczkimi: Termalicą Bruk-Bet Nieciecza oraz Flotą Świnoujście. Najmniej bramek padało natomiast na początku wieku.

W tym sezonie największą kanonadę urządziła sobie Sandecja Nowy Sącz w listopadowym meczu z GKS-em Tychy. Wynik 7:2 wydawał się mało prawdopodobny jeszcze w pierwszej połowie, gdy rywalizacja była w miarę wyrównana. Po przerwie jednak zawodni Piotr Misztal i obrońcy z Tychów statystowali w koncercie strzeleckim Bianconerich. Osiem trafień zobaczyli kibice w zremisowanym 4:4 meczu Miedzi Legnica z Arką Gdynia, a siedem w Bytovie, gdy Drutex-Bytovia rozbiła 6:1 Sandecję. Generalnie na stadionie beniaminka było jesienią wesoło – 33 gole w 10 meczach to liczba warta odnotowania.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.