Mistrzowie Polski zawiedli Franciszka Smudę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Gdy w czerwcu juniorzy starsi Wisły Kraków po 14 latach przerwy odzyskali mistrzostwo Polski w kategorii U-19, wydawało się, że część z nich będzie stanowiła solidne zaplecze I drużyny Białej Gwiazdy.

W lipcu Franciszek Smuda aż ośmiu z nich włączył na stałe o kadry I zespołu Wisły. Wybór "Franza" padł na bramkarza Mateusza Zająca (1996), prawego obrońcę Bartłomieja Kolankę (1995), stoperów Michała Bierzałę (1995) i Piotra Żemłę (1995), pomocnika Przemysława Lecha (1995) oraz napastników Kamila Kuczaka (1996), Tomasza Zająca (1995) i Adriana Wójcika (1996). Żemło i Tomasz Zając już wiosną zadebiutowali w T-ME, ale przed obecnym sezonem zostali na stałe włączeni do kadry I drużyny. Z kolei Dominik Kościelniak i Dawid Kamiński zostali wypożyczeni do I-ligowych Chrobrego Głogów i Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. [ad=rectangle]

Przy Reymonta 22 wiele sobie obiecywano po nastolatkach, którzy w dobrym stylu zdobyli dla Wisły pierwsze od 2000 roku mistrzostwo Polski w tej kategorii wiekowej. Z poprzedniej juniorów starszych, która zdobyła złoty medal, w ekstraklasie zaistnieli choćby Wojciech Kaczmarek, Kamil Kuzera, Piotr Stawarczyk, Łukasz Nawotczyński, Paweł Strąk oraz bracia Paweł i Piotr Brożkowie.

Rzeczywistość zweryfikowała jednak plany i jesienią "złoci" juniorzy odgrywali marginalną rolę w I drużynie Wisły. Najwięcej grał Tomasz Zając, czyli król strzelców finałów Centralnej Ligi Juniorów. 19-letni napastnik zaliczył osiem ligowych występów, ale na boisku spędził raptem 90 minut. Kilkudziesięciosekundowe epizody w lidze zaliczyli też Żemło i Lech, a Mateusz Zając, Bierzało, Kolanko, Wójcik i Kuczak T-ME nie powąchali.

"Franz" nie ukrywa, że w przerwie zimowej większość z nich śladem Kościelniaka i Kamińskiego trafi na wypożyczenia. Obaj bowiem w miarę regularnie grają na zapleczu T-ME: "Jabol" zaliczył jesienią 17 ligowych występów i cztery mecze w Pucharze Polski, a "Kamyk" w I lidze zagrał 16 razy, a raz wystąpił w Pucharze Polski.

- Niektórzy powinni iść do I-ligowych zespołów, jak Chrapek przed dwoma laty, ale tak, żeby pograć. Dawid Kamiński poszedł do Termaliki i on tam tylko walizki nosi. To jest bez sensu. Kościelniaka śledzimy i wiemy, że robi postępy. To jest ambitny góral i być może to mu pomaga - mówi Smuda i dodaje: - Wiele zależy od tego, jaką kadrę sklecimy. Na razie jedynym, który może wypalić z dnia na dzień, jest Piotr Żemło.

Dorobek mistrzów Polski U-19 w I zespole Wisły Kraków w rundzie jesiennej:

Zawodnik Występy (T-ME+PP) Minuty (T-ME+PP) % czasu Rocznik
Tomasz Zając9 (8+1)147 (90+57)8,6%1995
Piotr Żemło2 (1+1)91 (1+90)5,3%1995
Przemysław Lech2 (1+1)79 (1+78)4,6%1995
Bartłomiej Kolanko1 (0+1)33 (0+33)1,9%1995
Kamil Kuczak1 (0+1)12 (0+12)0,7%1996
Mateusz Zając000%1996
Michał Bierzało000%1995
Adrian Wójcik000%1996
Ogółem:15 (10+5)362 (92+270)2,7%
Źródło artykułu:
Marginalny udział mistrzów Polski U-19 w grze I zespołu Wisły Kraków to wynik:
Niewłaściwego podejścia Franciszka Smudy
Tego, że juniorzy znacząco odstają od starszych zawodników
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
walgierz
11.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wolę Zająca w pierwszym składzie niż Guerriera czy Sarkiego. Może nie błyśnie, ale też nie odwali takiej maniany jak Donald ostatnio...