Premier League: Arsenal Londyn pogonił Sroki

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  /
East News / /
zdjęcie autora artykułu

Kanonierzy zbliżyli się do czołówki Premier League dzięki łatwemu zwycięstwu z Newcastle United. Wojciech Szczęsny rozegrał pełną partię, ale nie może być w pełni zadowolony.

W tym artykule dowiesz się o:

Drużyny przystąpiły do rywalizacji osłabione personalnie, ale podbudowane ostatnimi, małymi sukcesami. Arsenal Londyn rozbił w Lidze Mistrzów Galatasaray Stambuł, a Newcastle United pokonało sensacyjnie Chelsea Londyn. Po tym meczu Sroki zrównały się punktami z Kanonierami i zostały ich sąsiadem w tabeli Premier League. W sobotę punkty zgubiły inne drużyny z czołówki: Southampton i West Ham United, co otwierało szansę na poprawienie położenia w tabeli dla aktorów widowiska na Emirates Stadium w Londynie. [ad=rectangle] Już w 8. minucie poprzeczka uratowała przyjezdnych. Strzelał głową Per Mertesacker po dośrodkowaniu Santi Cazorli z rzutu rożnego. W 15. minucie nic, ani nikt nie uchronił Newcastle United przed stratą gola. Alexis Sanchez skorzystał z zamieszania w defensywie rywala, zbiegł do linii końcowej i zacentrował do Oliviera Girouda. Francuz kapitalnie przymierzył głową i trafił do siatki obok Jaka Alnwicka, który tylko pozorował interwencję.

Sroki grały kunktatorsko i przez pół godziny nie podniosły temperatury w polu karnym Wojciecha Szczęsnego. Polak musiał potwierdzić czujność w 34. minucie, gdy Mike Williamson uderzył groźnie po dośrodkowaniu Colbacka z rzutu wolnego. To w zasadzie jedyna sytuacja w pierwszej połowie, gdy prowadzenie Arsenalu Londyn było zagrożone, jednak wynik 1:0 nie należy do tych z gatunku w pełni komfortowych.

Po przerwie drużyna Arsene'a Wengera szukała drugiego gola i znalazła go w 54. minucie. Ponownie asystował Alexis Sanchez, a do podania Chilijczyka wybiegł w tempo Santi Cazorla i z bliska strzelił obok Jaka Alnwicka do siatki. Mało? Mało i w 58. minucie zrobiło się 3:0. Olivier Giroud skorzystał z wolnego miejsca w polu bramkowym i dostawił zewnętrzną część stopy do podania Hectora Bellerina spod linii końcowej. W tym momencie losy pojedynku zostały praktycznie rozstrzygnięte.

Newcastle United stać było wyłącznie na gola honorowego. Ponownie zrobiło się groźnie po wrzutce Jacka Colbacka z rzutu wolnego. Tym razem główkował Ayoze Perez i Wojciech Szczęsny nie zdołał sięgnąć piłki. Polak mógł być poirytowany takim obrotem wydarzeń, ponieważ w sobotę wszystko wskazywało, że zachowa czyste konto.

Humor bramkarzowi Arsenalu Londyn poprawił jeszcze w końcówce Santi Cazorla. Hiszpan ustalił wynik meczu na 4:1 z rzutu karnego strzałem a' la Antonin Panenka. Lee Mason wskazał na 11. metr po faulu Paula Dummetta na Welbecku. Po chwili ostatni gwizdek i tradycji stało się zadość – Kanonierzy ograli Sroki szósty raz z rzędu. Ponownie wysoko i zbliżyli się do bezpośrednio wyprzedzających ich w tabeli ekip.

Arsenal Londyn - Newcastle United 4:1 (1:0) 1:0 - Olivier Giroud 15' 2:0 - Santi Cazorla 54' 3:0 - Olivier Giroud 58' 3:1 - Ayoze Perez 63' 4:1 - Santi Cazorla 89' (k.)

Składy:

Arsenal: Wojciech Szczęsny - Hector Bellerin, Mathieu Debuchy, Per Mertesacker, Kieran Gibbs - Alex Oxlade-Chamberlain (90+1 Ansley Maitland-Niles), Mathieu Flamini, Santi Cazorla, Alexis Sanchez (87' Fracis Coquelin) - Danny Welbeck, Olivier Giroud (73' Lucas Podolski).

Newcastle: Jak Alnwick - Daryl Janmaat, Fabricio Coloccini, Mike Williamson, Paul Dummett - Sammy Ameobi (56' Remy Cabella), Jack Colback, Cheikh Tiote, Yoan Gouffran - Papiss Cisse (56' Emmanuel Riviere), Ayoze Perez (82' Adam Armstrong).

Żółte kartki: Bellerin, Oxlade-Chamberlain (Arsenal) oraz Janmaat (Newcastle).

Sędzia: Lee Mason.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
ogi30
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze się ułożyło bo myślałem,że będzie ciężej! Santi na urodziny fajny prezent,Olivier dwie brameczki też,więc można się cieszyć.Fajnie się do drużyny wprowadził Bellerin,ogólnie na plus.  
avatar
amalfitano
13.12.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
3 punkty zapisane i chyba obyło się bez kontuzji, także występ Arsenalu na plus. Obawiałem się trochę występu Debuchego na środku, na szczęście poradził sobie dość dobrze. Ponadto ładne bramki Czytaj całość