Jagiellonia obawia się meczu z Koroną? "Czasem z taką presją ciężej się gra"
Jagiellonia Białystok świetnie rozpoczęła rozgrywki ligowe w 2015 roku. Po dwóch wyjazdowych zwycięstwach podopieczni Michała Probierza awansowali na drugie miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy.
Artur Długosz
Tak dobrej dyspozycji Jagiellonii Białystok w 2015 roku mało kto się spodziewał. Podopieczni Michała Probierza najpierw pokonali w Warszawie Legię, a ostatnio zwyciężyli we Wrocławiu ze Śląskiem. Jagiellonia do mistrza Polski ma już tylko jeden punkt straty.Zwycięstwa we Wrocławiu nie byłoby, gdyby nie świetna postawa Krzysztofa Barana, który w bramce zastąpił kontuzjowanego Bartłomieja Drągowskiego. - Chłopak wskakuje do bramki i daje teraz dylemat trenerom na następny mecz. To jest właśnie fajna rywalizacja, która jest w drużynie i to na pewno tylko podnosi poziom zespołu, bo każdy, kto wskakuje na miejsce innego, jest potrzebny. Trener cały czas o tym mówi i każdy będzie mógł cegiełkę do tego całego wyniku dołożyć - komentuje Łukasz Tymiński.
- Wbrew pozorom może to być najcięższy mecz z tych wszystkich. Apetyty tutaj wszędzie są bardzo rozochocone i każde niepowodzenie, to dla kibica będzie powód do niesmaku. Czasem z taką presją ciężej się gra, ale z tym trzeba sobie radzić. Musimy się koncentrować na każdym meczu po kolei i tak krok po kroku starać się wygrywać w każdym spotkaniu - podkreśla Tymiński.