Robert Gajda z Błękitnych: Nie boimy się już słowa awans
- To było piękne. Nie pamiętam podobnego wydarzenia w historii tego klubu - powiedział weteran po sensacyjnym zwycięstwie z Cracovią w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Robert Gajda jest związany z Błękitnymi Stargard Szczeciński od lat 90'. - Pokonanie Cracovii to piękne ukoronowanie tego czasu. Po to trenuje się, by grać takie spotkania. Dla mnie, Marka Ufnala czy Tomka Pustelnika to może być ostatni tak ważny mecz w życiu. Dla młodszych to dopiero początek drogi. Pokazali, że potrafią grać w piłkę i powinni dostać szansę na wyższym poziomie niż II liga - powiedział 37-latek.
Kibice spoza Stargardu doceniają dodatkowo sukces podopiecznych Kapuścińskiego po informacjach, że kilku z nich jest piłkarzem po godzinach pracy zawodowej. - Musiałem wziąć urlop na mecz, ale to nie jest dla mnie dziwne. Bardziej dziwią mnie dziennikarze, którzy pytają mnie o tak normalną sytuację. Rozmawiałem z kolegami z pracy i powiedzieli mi, że jak będzie 3:0 to mam wolne do końca tygodnia. Po 2:0 zadzwoniłem, ale że nie dotrzymałem słowa, to mam tylko wolny czwartek - uśmiechał się Robert Gajda.
PP: Kopciuszek blisko półfinału! - relacja z meczu Błękitni Stargard Szczeciński - Cracovia