Bolesne lanie - relacja z meczu Miedź Legnica - Flota Świnoujście

Miedzianka odkuła się za lata niepowodzeń w konfrontacjach z Flotą Świnoujście. Worek z aż pięcioma golami rozwiązał się dopiero w 52. minucie meczu.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Pierwsza połowa nie zapowiadała armagedonu dla zespołu Romualda Szukiełowicza. Potwierdzało się to, o czym przekonywały statystyki i trener Miedzi Legnica Janusz Kudyba. Flota Świnoujście dysponuje niezłą defensywą, której rozmontowanie może stanowić problem dla technicznie grającego rywala.
Owszem, Miedzianka miała przewagę, ale jej akcje zazębiały się tylko do szesnastego metra. Flota postawiła "autobus" we własnym polu karnym, skutecznie rozbijała akcje i wyprowadzała kontrataki. Mogła nawet wyjść na prowadzenie, gdyby Daniel Bujok lepiej zachował się w sytuacji sam na sam z Dawidem Smugiem.

Spośród akcji gospodarzy warto odnotować uderzenie Tadasa Labukasa, które obronił Łukasz Sapela, a także indywidualną szarżę Jorge Kadu. Wydawało się, że druga połowa będzie szalenie interesująca, a Flota pokusi się o wygraną. Przyjechała do Legnicy bez ciśnienia, a na dodatek dotychczas lubiła grać na tym stadionie. Widowisko zrobiło się jednak jednostronne i coraz to kolejne gole Miedzi były jak policzkowanie gości.

Wszystko zaczęło się w 52. minucie, gdy Łukasz Sołowiej podjął decyzję o ratunkowej interwencji i zatrzymał piłkę ręką na linii bramkowej. Sędzia wyrzucił defensora z boiska i przyznał Miedzi rzut karny, z którego do bramki strzelił Wojciech Łobodziński. Wyspiarze jeszcze starali się zebrać do odrabiania strat, ale wraz z upływem minut rosła przewaga grających z przewagą zawodnika gospodarzy.

W 72. i 74. minucie dublet ustrzelił Mateusz Szczepaniak. Najpierw dobił do bramki odbite przez Sapelę uderzenie Yannicka Kakoko, a następnie zwieńczył dzieło po próbie Mateusza Zatwarnickiego. Zrobiło się 3:0 i egzekucja trwała. Zatwarnicki zmarnował sytuację sam na sam, a w 83. minucie Kakoko zakończył indywidualną akcję strzałem do siatki. Mało? Mało – stwierdził pomocnik i trafił jeszcze raz w 90. minucie. Przepięknie przymierzył z dystansu i legniczanie wybuchnęli radością po raz piąty.

Kompletnie rozsypani goście marzyli już tylko o zejściu do szatni i powrocie nad morze. Totalnego upokorzenia oszczędzili im na spółkę Radosław Bartoszewicz i Łukasz Sapela. Bramkarz Floty Świnoujście obronił strzał tego pierwszego z rzutu karnego w doliczonym czasie.

Miedź Legnica - Flota Świnoujście 5:0 (0:0)
1:0 - Wojciech Łobodziński (k.) 52'
2:0 - Mateusz Szczepaniak 76'
3:0 - Mateusz Szczepaniak 78'
4:0 - Yannick Kakoko 83'
5:0 - Yannick Kakoko 90'

Składy:

Miedź: Smug - Bartczak, Bartoszewicz, Midzierski, Woźniczka - Garuch (81' Zieliński), Kakoko, Szczepaniak, Labukas (84' Wasilewski), Łobodziński - Kadu (69' Zatwarnicki).

Flota: Sapela - Kocot, Stasiak, Opałacz - Bujok, Sołowiej, Brud, Lisowski, Reca - Kort (81' Niewiada), Nwaogu.

Żółte kartki: Garuch, Kakoko, Woźniczka (Miedź) oraz Bujok, Opałacz (Flota).

Czerwona kartka: Sołowiej (Flota) /52' - za faul/

Sędzia: Rafał Rokosz (Siemianowice).

Strawa za gola w modzie na Pomorzu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×