Nie mamy się czego wstydzić - rozmowa z Arkadiuszem Milikiem, napastnikiem Ajaxu Amsterdam
- Wiadomo, że poziom ligi może rozczarowywać i zostawiać wiele do życzenia, bo różnica jest jeszcze spora. Nie mamy się jednak czego wstydzić - mówi w rozmowie z naszym portalem Arkadiusz Milik.
Marcin Ziach: Jak z twoim zdrowiem? Odczuwasz jeszcze jakiś dyskomfort po kontuzji?
Arkadiusz Milik: Już wszystko w porządku. Odczuwam jeszcze lekkie bóle w kolanie, ale to nic groźnego. Więzadło jest całe, dlatego jestem gotowy do treningów i powrotu do walki o punkty.
Zatem na zgrupowanie reprezentacji Polski na pewno dojedziesz.
- Tak, rozmawiałem już o tym z selekcjonerem Adamem Nawałką. Na sto procent przyjadę i będę do dyspozycji sztabu szkoleniowego kadry.
Cieszysz się na to zgrupowanie?
- Jasne, że tak. Gra w reprezentacji to wielki powód do dumy. Każdy piłkarz marzy o tym, żeby reprezentować swój kraj. Ja też jestem szczęśliwy, że mogę być częścią tej kadry. Atmosfera jest świetna, a jeszcze bardziej poprawiają ją ostatnie wyniki, które są naprawdę dobre. Jakie masz plany na najbliższe tygodnie?
- Przez cztery dni byłem w Polsce, teraz wyjeżdżam na wakacje. Potem jadę na zgrupowanie reprezentacji, a po kadrze jeszcze raz wyjeżdżam na krótki urlop. Nie jest czasu za dużo, dlatego trzeba mieć wszystko dobrze zaplanowane
Podczas pobytu w Polsce odwiedziłeś stadion Górnika Zabrze. Kibice witali cię owacyjnie. Po meczu z Niemcami byłeś jednym z bohaterów narodowych.
- To zawsze miłe, kiedy kibice doceniają twój wysiłek. Nigdy nie odmawiam, gdy ktoś chce ze mną porozmawiać, zrobić sobie zdjęcie czy poprosić o autograf. Pamiętam jednak o tym, że łaska kibica na pstrym koniu jeździ. Teraz wszyscy biją mi brawo, ale jak grałem w Górniku, to kibice często na mnie gwizdali. Taka jest sól futbolu.Różnica między średnią w Europie ligą holenderską a polską jest naprawdę tak duża?
- Na pewno jest ona mniejsza niż - na przykład - między ligą polską a niemiecką. Liga holenderska z pewnością nie jest najsilniejsza na świecie i zajmuje miejsce gdzieś pod koniec pierwszej "10". Są tam zespoły dobre, ale te od szóstego miejsca w dół nie prezentują już wyrównanego w stosunku do czołówki poziomu. Nie jest tam jak w Anglii, gdzie ten poziom jest znacznie bardziej stabilny i tam każdy może wygrać z każdym. Tam jednak też są najlepsze na świecie pieniądze.
Gdzie byś zatem naszą ligę sklasyfikował?
- Ciężko powiedzieć. Na pewno liga holenderska jest słabsza od niemieckiej czy angielskiej, ale silniejsza od polskiej.
Zapowiada się, że latem dojdzie do sporych zmian kadrowych w PSV Eindhoven. To otwiera wam drogę do bardziej wyrównanej walki o mistrza.
- Mam nadzieję, że będziemy w tej grze o mistrzostwo Holandii nie dlatego, że PSV się osłabi, a my będziemy prezentować wysoką i stabilną formę. Chciałbym, żeby okazało się, że to nasz postęp był większy niż osłabienia największego rywala.
Fascynująca historia Grzegorza Krychowiaka