Czesław Michniewicz: Juventus Turyn może obudzić Lechię Gdańsk
Trener Pogoni Szczecin chce osiągnąć następny zaskakująco dobry wynik w Gdańsku. Lechia podejmie Portowców ledwie dwa dni po supermeczu z Juventusem Turyn.
Lechia Gdańsk w przeciwieństwie do szczecinian nie rozpoczęła sezonu optymistycznymi wynikami. Po dwóch meczach ma na koncie zero punktów. W mediach rozpoczęły się dyskusje - czy Jerzy Brzęczek jest właściwą osobą na ławce trenerskiej biało-zielonych.
- Kilkakrotnie byłem w podobnych sytuacjach jak Jurek. Ważne jest jednak nie w jaki sposób media, a zarząd reaguje na sytuację - czy stoi murem za trenerem czy ten zostaje sam. Nie można się bać zwolnienia i zawęzić myślenia tylko do jednego tematu. Jurek Brzęczek zrobił przecież wiele dobrego w poprzednim sezonie. Druga sprawa to, jak drużyna reaguje na spekulacje. Dla kilku roszada trenerska może być szansą na dostanie czystej karty w klubie - komentował Michniewicz.Pogoń Szczecin pojedzie do Gdańska bez Takafumiego Akahoshiego. To duże osłabienie zespołu, jednak musiał on sobie już radzić z tym problemem w miniony weekend i jego gra nie wyglądała źle. Poza tym na liście kontuzjowanych są bracia Piotrowscy, a do pełni zdrowia dochodzą dopiero Jakub Okuszko i Marcin Listkowski.
- Nie zgaduję scenariusza na piątek. Zagramy podobnie jak zawsze - oby skutecznie w defensywie, a w przodzie nie postawimy wyłącznie na kontratak i stałe fragmenty, a chcemy prowadzić grę. To musi być dobra mieszanka. Lechia straciła kilku piłkarzy ofensywnych. Poprzedni mecz z nami wygrał im w pojedynkę Antonio Colak. Nie oznacza to jednak, że możemy stracić czujność - zakończył Michniewicz.