Szymon Pawłowski: Szwajcarzy wycisnęli z tego meczu maksimum

Porażka 1:3 zdaniem Szymona Pawłowskiego jest zbyt wysoka, ale też wynika z bardzo prostych błędów lechitów, które na tym poziomie nie powinny się zdarzać.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
- Zdecydowanie zbyt łatwo traciliśmy bramki. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądała nieźle. Mieliśmy swoje sytuacje, ale Szwajcarzy strzelili gola po stałym fragmencie. Do tego momentu właściwie nam nie zagrażali. Po przerwie natomiast mocno pokrzyżowała nam plany czerwona kartka - powiedział Szymon Pawłowski.Czy wykluczenie Tomasza Kędziory było słuszną karą? - Trudno to oceniać. Wydaje mi się, że jedenastka faktycznie była, ale czerwona kartka budzi wątpliwości. Mecz pokazał, że jeśli chce się grać w Lidze Mistrzów, to nie można popełniać prostych błędów, bo każdy ma przykre konsekwencje. Tego właśnie najbardziej szkoda, zbyt łatwo dawaliśmy się zaskakiwać - dodał.
Wynik 1:3 wydaje się mimo wszystko nieco za wysoki. - Będziemy walczyć, choć faktycznie rywal wycisnął z tego spotkania maksimum. Myślę, że na tak wyraźną porażkę nie zasłużyliśmy - stwierdził Pawłowski.

Sporo obserwatorów uważało, że uzyskanie korzystnego rezultatu było możliwe tylko przy dużej dozie szczęścia. - Nie zgadzam się z tym i nie sądzę, że FC Basel to drużyna poza naszym zasięgiem. Gdyby po kontrze w pierwszej połowie Denis Thomalla strzelił bramkę, mogłoby to wyglądać zupełnie inaczej. Końcowy wynik nie do końca oddaje przebieg gry. Myślę, że można było dowieźć chociaż 1:1. Mimo to w rewanżu będziemy walczyć, spróbujemy się pokazać z jak najlepszej strony i zobaczymy co z tego wyjdzie - zakończył Pawłowski.

Urs Fischer: Czerwona kartka dla Kędziory przełomowa, wynik stawia nas w świetnej sytuacji

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×