Marcin Kamiński: Byliśmy w stanie się przeciwstawić, dlatego porażka jest wyjątkowo nieprzyjemna
Uczucie niedosytu i niewykorzystanej szansy towarzyszyło Marcinowi Kamińskiemu po porażce z FC Basel. Obrońca mistrza Polski podkreślił, że przy lepszej postawie lechitów rywal nie miałby tak łatwo.
Szymon Mierzyński
- Myślę, że tego wieczora byliśmy w stanie przeciwstawić się Szwajcarom i mecz wcale nie musiał tak wyglądać. FC Basel jest na pewno bardziej doświadczonym zespołem, ale to nie jest dla nas żadna wymówka. Doskonale wiedzieliśmy na co stać rywala, na co stać nas, lecz zwłaszcza w druga połowa w naszym wykonaniu wyglądała źle - ocenił Marcin Kamiński.We wtorek lechici odbyli długi trening, podczas którego - jak podkreślił Maciej Skorża - ćwiczyli warianty taktyczne pod kątem starcia z ekipą ze Szwajcarii. O co dokładnie chodziło? - Mieliśmy świadomość, że FC Basel notuje czasem proste straty i z tego możemy mieć sytuacje. W pierwszej połowie to się potwierdziło, ale zabrakło nam wykończenia po kontratakach. Szwajcarzy - tak jak się spodziewaliśmy - gdy nie mogli się przedostać w pole karne, momentami nerwowo rozgrywali akcje. Szkoda, że nie umieliśmy tego wykorzystać - dodał stoper.
Czy poznaniacy mają jakiekolwiek podstawy, by jeszcze wierzyć w awans do IV rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów? - Nie mam zamiaru mówić, że już odpadliśmy. Oczywiście wiemy dobrze, że to nie będzie łatwe zadanie, ale dlaczego mielibyśmy się poddawać? Zamierzamy dobrze się przygotować i zrobić wszystko, by wypaść jak najlepiej. FC Basel to nie jest taki straszny przeciwnik i w pierwszej połowie meczu u nas było to widać. To nie jest tak, że rywal nas czymś zaskoczył, właśnie dlatego porażka jest wyjątkowo nieprzyjemna - zakończył.
Komentarz Kamińskiego