Waldemar Fornalik: Cena za ostatnie dni

Ruch Chorzów bezdyskusyjnie przegrał w Białymstoku z Jagiellonią. - To była cena za ostatnie dni - stwierdził szkoleniowiec Niebieskich Waldemar Fornalik.

Michał Piegza
Michał Piegza
Po trzech ligowych meczach bez porażki Ruch Chorzów znalazł pogromcę. Niebiescy, którzy w przeciągu sześciu dni rozegrali trzy spotkania, nie dali rady Jagiellonii Białystok. - Wygrana gospodarzy nie podlegała dyskusji. To była cena za ostatnie dni. Wielu piłkarzy rozegrało w sześć dni trzy mecze - powiedział Waldemar Fornalik.Wpływ na przebieg gry miał również fakt, że Niebiescy mieli dzień miej od graczy z Białegostoku na regenerację po spotkaniu o Puchar Polski. - Niewiele nam w spotkaniu wychodziło, ale gol kontaktowy pozwolił nam złapać drugi oddech i pod bramką Jagiellonii zaczęło się coś dziać. Wcześniej mieliśmy problem ze stwarzaniem zagrożenia pod bramką rywala - stwierdził trener Ruchu Chorzów.
Po raz kolejny pewnego rodzaju katem zespołu prowadzonego przez Waldemara Fornalika był Konstantin Vassiljev. Estończyk strzelił już trzeciego gola drużynie prowadzonej przez tego szkoleniowca. Po raz pierwszy Fornalik mógł poznać Vassiljeva w swoim debiucie na stanowisku trenera reprezentacji Polski. Ponownie Estończyk dał znać o sobie w wiosną, kiedy grając w Piaście strzelił gola przy Cichej. - Gra Jagiellonii w dużej mierze opiera się na Vassiljevie, ale są w jej składzie także inni piłkarze potrafiący grać do przodu - stwierdził opiekun Ruchu. - Żałuję, że do spotkania nie mogliśmy przystąpić mając tyle samo czasu na przygotowanie do gry co rywale - narzekał trener Niebieskich.

Dynamiczna Jaga, Ruch obudził się zbyt późno - relacja z meczu Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×