Szymon Mierzyński: Dwa tygodnie, trzy mecze i Chelsea już ma wielki problem
Dwa tygodnie i trzy spotkania wystarczyły, by z nastrojów bojowych Chelsea przeszła w minorowe. Sezon ledwo się zaczął, a Jose Mourinho już ma wielkie problemy.
W tym drugim meczu beznadziejnie zagrali też stoperzy - Gary Cahill i John Terry. Sergio Aguero robił co chciał w polu karnym Chelsea, a znamienny jest fakt, że wynik otworzył dopiero po piątej czystej sytuacji, do której doszedł. Błędy kolegów nadspodziewanie skutecznie naprawiał Asmir Begović. Bośniak to aktualnie jeden z niewielu jasnych punktów w zespole ze Stamford Bridge.
Przy tak słabo grającej defensywie dobitnie uwidoczniły się też niedostatki The Blues w ataku. Dopóki londyńczycy nie tracili bramek, a do zwycięstw wystarczyło im np. strzelenie jednej, kłopotu nie było. Teraz jednak - gdy Chelsea dała sobie wbić pięć goli w dwóch spotkaniach - okazało się, że druga linia oraz atak nie są w stanie wykreować na tyle dużo sytuacji, by to nadrobić.Londyńczycy wciąż są zbyt zależni od Edena Hazarda. Belg zresztą też nie osiągnął jeszcze formy, którą wcześniej zachwycał kibiców. Podobnie jest z Diego Costą, przy czym u niego dochodzi jeszcze irytująca maniera, jaką jest ciągłe szukanie fauli i czekanie na gwizdek. Reprezentant Hiszpanii nie jest ulubieńcem sędziów, ale częściowo trudno się temu dziwić, bo zamiast kontynuować grę, woli rozłożyć ręce i liczyć na przerwanie gry.
Jose Mourinho szuka optymalnych rozwiązań - zarówno w pomocy, jak i ataku, ale póki co nie wygląda to dla niego zbyt dobrze. Dużą ambicję przejawiają Ramires i Willian, którzy w każdym ze spotkań starają się być widoczni, jednak zwłaszcza w przypadku tego drugiego problemem wciąż pozostaje niska efektywność.
"The Special One" nie ma też wielkiej alternatywy na ławce. Juan Cuadrado zalicza gorsze wejście do Chelsea niż niegdyś Fernando Torres i póki co nie wnosi do zespołu nic. Symboliczne było zresztą jego dośrodkowanie z 73. minuty meczu z Manchesterem City, po którym Costa mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem i wrócić do środkowej strefy.
Przy słabej formie całego zespołu może się także nie powieść misja odbudowania Radamel Falcao. Kolumbijczyk - tak jak większość jego kolegów - prezentuje futbol nieuporządkowany i mało produktywny. Być może więcej dałby Chelsea Loic Remy, ale Francuz nie cieszy się wielkim zaufaniem Jose Mourinho i wygląda na to, że będzie tylko trzecim napastnikiem. Taka hierarchia może dziwić, bo w zeszłym sezonie to ten piłkarz skutecznie wypełniał lukę po Coscie, gdy były snajper Atletico Madryt z różnych powodów opuścił kilka meczów.
W niedzielę Chelsea potwierdziła pozyskanie Abdula Rahmana Baby, ale biorąc pod uwagę fatalny początek sezonu (najgorszy dla londyńczyków w 23-letniej historii Premier League), kolejne transfery wydają się koniecznością. Niewykluczone, że włodarze ze Stamford Bridge jeszcze bardziej podbiją stawkę za Johna Stonesa i ostatecznie przekonają Everton do sprzedaży tego gracza. Nowy stoper to wręcz potrzeba chwili, bo ani Gary Cahill, ani John Terry nie gwarantują obecnie stworzenia monolitu w defensywie.
Bez wątpienia nadejdzie moment, w którym londyńczycy "odpalą", lecz Mourinho jak mało kto zdaje sobie sprawę, że to musi się stać szybko. Obrona tytułu z tylnego krzesła i ciągłe gonienie lidera to w angielskich warunkach niesamowicie trudne zadanie, zresztą w ubiegłym sezonie takie było położenie rywali Chelsea i ta sztuka nie udała się nikomu, co doskonale obrazuje dzisiejszą sytuację mistrza.