Piotr Stokowiec: Bramka Sobolewskiego podcięła nam skrzydła

W meczu kończącym 6. kolejkę Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin zremisowało w Zabrzu z Górnikiem 2:2. Miedziowi po pierwszej połowie prowadzili dwoma bramkami, ale nie zdołali utrzymać przewagi.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Poniedziałkowy mecz w Zabrzu miał dwa oblicza. W pierwszej części gry dominowali piłkarze KGHM Zagłębia Lubin, którzy po golach Jakuba Tosika i Dorde Cotry na przerwę schodzili prowadząc 2:0. Jednak w drugich 45 minutach to gospodarze przejęli inicjatywę, doprowadzili do wyrównania i mieli kilka okazji, by zdobyć gola na wagę pierwszego w tym sezonie zwycięstwa.
Zabrzanie od pierwszego gwizdka drugiej połowy rzucili się do ataków i Miedziowi musieli skupić się przede wszystkim na defensywie. - Kiedyś ktoś powiedział "to paskudne 2:0". W Zabrzu to powiedzenie się sprawdziło. Kluczowa była bramka na 2:1. To nie jest tak, że w drugiej połowie cofnęliśmy się, bo tak samo graliśmy końcówkę pierwszej połowy i tak chcieliśmy grać dalej. Nie było potrzeby żebyśmy wysoko atakowali zespół Górnika, bo rywale nie mieli pomysłu na to, by rozmontować naszą obronę - powiedział Piotr Stokowiec.

Po bramce zdobytej w 54. minucie przez Radosława Sobolewskiego goście wyraźnie zwolnili tempo, a ich celem było "dowiezienie" korzystnego wyniku do końca meczu. To się jednak Miedziowym nie udało, gdyż do wyrównania po strzale z rzutu karnego doprowadził Erik Grendel. - Bramka Sobolewskiego podcięła skrzydła mojej drużynie, szczególnie mentalnie. Przestaliśmy grać, wkradło się trochę paniki. Dalej trzymaliśmy dwóch napastników, później skorygowaliśmy ustawienie. Górnik osiągnął przewagę, ale wyprowadzaliśmy kontry. Myślę, że nie takie drużyny i nie taki wynik przegrywały - ocenił trener KGHM Zagłębia Lubin.

Szkoleniowiec beniaminka Ekstraklasy był usatysfakcjonowany zdobyciem punktu w Zabrzu. - Nie załamuję rąk, gratuluję obu drużynom determinacji i walki. To jest część tej gry. Jeżeli ktoś widzi coś kompromitującego w sytuacji, gdy prowadzi się 2:0, a później się remisuje, to znaczy, że mało przeżył w piłce. Do każdego rywala trzeba podchodzić z szacunkiem. Podział w gruncie rzeczy sprawiedliwy - przyznał Stokowiec.

KGHM Zagłębie Lubin dysponuje mniej doświadczonym zespołem niż Górnik Zabrze i było to widać na boisku. Zabrzanie w drugiej połowie wykorzystywali nawet najmniejsze błędy rywali. - Bardziej zagrała psychologia. W drużynie na boisku było czterech zawodników, dla których jest to pierwszy sezon w Ekstraklasie. Nie szukam tutaj jakiegoś usprawiedliwienia, ale takie są fakty. Na pewno trochę wyrachowania i doświadczenia nam zabrakło. Gratuluję moim zawodnikom wywiezienia z trudnego terenu jednego punktu - powiedział trener Miedziowych.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×