Piotr Stokowiec: Bramka Sobolewskiego podcięła nam skrzydła
W meczu kończącym 6. kolejkę Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin zremisowało w Zabrzu z Górnikiem 2:2. Miedziowi po pierwszej połowie prowadzili dwoma bramkami, ale nie zdołali utrzymać przewagi.
Po bramce zdobytej w 54. minucie przez Radosława Sobolewskiego goście wyraźnie zwolnili tempo, a ich celem było "dowiezienie" korzystnego wyniku do końca meczu. To się jednak Miedziowym nie udało, gdyż do wyrównania po strzale z rzutu karnego doprowadził Erik Grendel. - Bramka Sobolewskiego podcięła skrzydła mojej drużynie, szczególnie mentalnie. Przestaliśmy grać, wkradło się trochę paniki. Dalej trzymaliśmy dwóch napastników, później skorygowaliśmy ustawienie. Górnik osiągnął przewagę, ale wyprowadzaliśmy kontry. Myślę, że nie takie drużyny i nie taki wynik przegrywały - ocenił trener KGHM Zagłębia Lubin.
Szkoleniowiec beniaminka Ekstraklasy był usatysfakcjonowany zdobyciem punktu w Zabrzu. - Nie załamuję rąk, gratuluję obu drużynom determinacji i walki. To jest część tej gry. Jeżeli ktoś widzi coś kompromitującego w sytuacji, gdy prowadzi się 2:0, a później się remisuje, to znaczy, że mało przeżył w piłce. Do każdego rywala trzeba podchodzić z szacunkiem. Podział w gruncie rzeczy sprawiedliwy - przyznał Stokowiec.KGHM Zagłębie Lubin dysponuje mniej doświadczonym zespołem niż Górnik Zabrze i było to widać na boisku. Zabrzanie w drugiej połowie wykorzystywali nawet najmniejsze błędy rywali. - Bardziej zagrała psychologia. W drużynie na boisku było czterech zawodników, dla których jest to pierwszy sezon w Ekstraklasie. Nie szukam tutaj jakiegoś usprawiedliwienia, ale takie są fakty. Na pewno trochę wyrachowania i doświadczenia nam zabrakło. Gratuluję moim zawodnikom wywiezienia z trudnego terenu jednego punktu - powiedział trener Miedziowych.