Grosicki: Na Niemców wyszliśmy zbyt rozkojarzeni

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Co działo się przed meczem z Niemcami, dlaczego Polska straciła dwa gole w siedem minut i ile bramek chce zdobyć z Gibraltarem - mówi Kamil Grosicki Wirtualnej Polsce.

[color=#222222]O nastawieniu przed meczem

[/color]Wyszliśmy rozkojarzeni, choć mówiliśmy w szatni, że koncentracja musi być od samego początku. Tak nie powinno być. Wiadomo - najważniejsze są pierwsze minuty. Wtedy mecz się układa. Wiedzieliśmy, że musimy być przygotowani na atmosferę tego spotkania i na wszystkie możliwe okoliczności z nim związane. Wiedzieliśmy, że na nas siądą. Niemcy grali agresywnie i ofensywnie. Stłamsili nas. Pierwsze 20 minut przespaliśmy. Przy 0:2 czuliśmy, że musimy szybko się otrząsnąć, bo może się skończyć niezbyt przyjemnie. O nowym ustawieniu

Pierwszy raz,  za trenera Nawałki, zagraliśmy trójką pomocników. Zawsze trenujemy dane ustawienie pod konkretny mecz. Wiadomo, że system 4-4-2 jest bardziej ofensywny, stwarza większe możliwości w ataku, ale chcieliśmy zagęścić grę. W Niemczech musieliśmy zagrać inaczej niż dotychczas. Czułem się dobrze w tej koncepcji, moja rola na boisku się w zasadzie nie zmieniła.   O rozmowach w przerwie spotkania

Byliśmy zmotywowani. Wiedzieliśmy, że możemy coś ugrać. Gdyby pierwsza połowa trwała jeszcze dziesięć minut, pewnie byśmy wyrównali. Stwarzaliśmy sytuacje, rozbijaliśmy ich akcje, kontratakowaliśmy. To był dobry fragment. Niestety oni w przerwie zauważyli, że coś jest nie tak, a nam zabrakło skuteczności. O pewności siebie

Paradoksalnie po porażce nasze morale wzrosły. Bo pokazaliśmy, że nie musimy się bronić na wyjeździe. I że umiemy stwarzać sytuacje. To był jeden z naszych najlepszych meczów. Chyba żadnej drużynie nie udało się stworzyć tylu sytuacji, ile nam. Doszliśmy już tak daleko w tych eliminacjach, że jeżeli spieprzymy ten awans, to nie będę mógł spojrzeć w lustro. Złość, rozczarowanie...

... To czuliśmy po spotkaniu. Jechaliśmy tam po punkty. Wynik idzie w świat. Nikt za parę lat nie będzie pamiętał naszego stylu. Czym Niemcy nas przewyższają? Pewnością siebie. Grają w wielkich klubach. Codziennie są pod ogromną presją, muszą pokazywać swoje umiejętności na najwyższym poziomie. Każdy zawodnik wchodzący z ławki wnosi dużą jakość. Na przykład rezerwowy Ilkay Gundogan. Stworzył bardzo dużo sytuacji swoim kolegom. Wydawało mi się, że jest tylko technicznym graczem, ale jest również przy tym bardzo szybki. Przyjemnie się na niego patrzyło. Trener Adam Nawałka pochwalił nas za kilka rzeczy po meczu, ale zganił też za błędy, których się nie ustrzegliśmy. Gibraltar i co dalej

Chcę żebyśmy wygrali w dobrym stylu. Żeby każdy grał w tym spotkaniu na luzie i czuł się dobrze. Fajnie gdybym się też przełamał. Chcę strzelić gola. Sytuacje będę miał na pewno, ważne żeby je tylko wykorzystywać. Który mecz będzie kluczowy? Każdy. Wszystko się jeszcze może zdarzyć. Wysłuchał Mateusz Skwierawski

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
POZIOM EUROPEJSKI
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brakuje ludzi typu MÜLLER z jajami i charakterem ktos ktory by nie gral na luzie nawet z GIBRALTAREM ( polacy grali z grecja grali slabo jak oni, grali z GRUZJA grali w slabym stylu jak oni. PL Czytaj całość
avatar
żarłacz
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Mościcki? Mum, ale jeszcze małe.  
avatar
Andes Eriksson
7.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
slaby wywiad dzienikarze slabiutko