Polska - Gibraltar: Grosik do grosika! Pogrom na polepszenie humorów

Lekko, łatwo i przyjemnie reprezentacja Polski wygrała w poniedziałek z Gibraltarem 8:1. Po dwa gole zdobyli Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik i Kamil Grosicki. Ten ostatni strzela gole tylko drużynie z tego małego państewka.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk

Worek... z grosikami rozwiązał się dosyć szybko, bo już w 8. minucie. Robert Lewandowski zrewanżował się za bramkową akcję z Frankfurtu i tym razem to on dośrodkował w pole karne. Kamil Grosicki wyprzedził obrońców i strzałem głową pokonał Jordana Pereza. Po kwadransie miał na koncie już dwa trafienia, kiedy przejął bezpańską piłkę i zrobił to, co kilka dni temu powinien zrobić Robert Lewandowski. Zamiast huknąć z całej siły na bramkę, Grosicki delikatnie podciął piłkę nad golkiperem. Było 2:0 i był spokój. Bo Gibraltar tuż po gwizdku rozpoczynającym mecz postanowił trochę pohasać na połowie Polaków. Goście zrobili nawet trochę zamieszania w polu karnym naszej drużyny, ale strzał Johna-Paula Duarte został zablokowany.

- Chciałbym strzelić parę bramek - mówił nam przed meczem Grosicki. Po chwili zawahania dodał asekuracyjne: - No dobra, napiszcie, że jedną.

Pół żartem, pół serio, ale lepiej żeby do Gibraltaru na wycieczkę nie jechał. Polak rozegrał w reprezentacji 31 meczów, strzelił cztery gole. Wszystkie jednej drużynie. Poprawia sobie na Gibraltaczykach statystyki, ale ciągle nie jest z nich zadowolony. Po czerwcowym meczu z Gruzją mówił nam, że chciałby, aby były zdecydowanie lepsze. Z drugiej strony, nawet z tych goli trzeba się cieszyć. Z tego, że jest w tej kadrze, wyrasta na jej czołowego zawodnika. To duży sukces po wszystkich przejściach z uzależnieniami i hazardem, które go dopadły. Dziś kontynuuje przygodę z piłką na zachodzie, gra w Stade Rennais i szykuje się do wyjazdu na EURO 2016. Choć mogło się wydawać, że talent i szybkość Strusia Pędziwiatra zapewnią mu miejsce w lepszych klubach, to z perspektywy czasu jest to sukces.

Ostatnio Grosicki strzelił we Francji pięknego gola, po czym rzucił wyzwanie Zlatanowi Ibrahimoviciowi. - Niech się teraz martwi! - napisał na Twitterze. Genialny Szwed na razie rękawicy nie podjął. W szranki ze skrzydłowym stanął za to Robert Lewandowski, który też postanowił Gibraltarowi postrzelać. Najskuteczniejszy snajper eliminacji Euro 2016 najpierw popatrzył, gdzie stoi bramkarz, przymierzył i trafił bez kłopotu. To była 19. minuta, a dziesięć minut później również kapitan drużyny miał już dwa gole w worku. Lewandowski mocno huknął z bliska. Podawał mu Arkadiusz Milik.

Adam Nawałka potraktował mecz ze słabeuszem poważnie. Posłał w bój w zasadzie pierwszy skład. Szansę dostał Jakub Błaszczykowski. Dla niego był to raczej występ na złapanie rytmu gry. "Kuba" nie grał od początku sezonu, w Borussii został zepchnięty na margines, aż w końcu przeszedł do Fiorentiny. We Włoszech jeszcze nie zdążył zadebiutować. Na Stadionie Narodowym widać było, że ma przerwę w występach. Szczególnie w pierwszej połowie słabo czuł piłkę, na dodatek się wywracał. Miał problem z przyczepnością. Ale Nawałka go zostawił, dał mu jak najwięcej minut. Po godzinie gry w polu karnym sfaulowany został Robert Lewandowski, sędzia wskazał na jedenasty metr. Tym razem przełamać się byłemu kapitanowi kadry dali koledzy. Błaszczykowski pewnie umieścił piłkę w bramce. Dopiero wtedy selekcjoner go zmienił. Błaszczykowski schodząc z boiska dostał wielką owację od publiczności.

Zmienił go 18-letni Bartosz Kapustka z Cracovii. Od razu musiał zmierzyć się z presją. Jako debiutant w reprezentacji, w dodatku w meczu eliminacyjnym, dostał koszulkę z numerem 10. Nie przeraził się. W 73. minucie z bliska wepchnął piłkę do bramki. To było ósme trafienie Polaków.

W międzyczasie strzelał jeszcze dwukrotnie Arkadiusz Milik. W pierwszej połowie napastnik Ajaksu pomimo kilku prób nie był w stanie trafić w bramkę. W drugiej trafił przy bliższym słupku po podaniu Grzegorza Krychowiaka. I zrobił to prawą, gorszą nogą. W 72. minucie trafił po dośrodkowaniu Grosickiego.

W drugiej połowie koledzy ewidentnie pozwolili rozgrzać się zmarzniętemu Łukaszowi Fabiańskiemu. Oko w oko stanął z nim Joseph Chipolina, ale Polak wygrał pojedynek. Ambitni rywale dopięli jednak swego. Tuż przed końcem spotkania niefrasobliwość Polaków wykorzystał Jake Gosling.

Polacy wygrywając w poniedziałek z Gibraltarem mieli szansę odzyskać pierwsze miejsce w grupie. Stracili je w piątek, po porażce 1:3 z Niemcami we Frankfurcie. Do pierwszego miejsca potrzebowaliśmy przynajmniej remisu mistrzów świata w Szkocji. To się nie stało, Niemcy wygrali 3:2. Z punktu widzenia naszego zespołu to jednak korzystny wynik. Polska ma 6 punktów przewagi nad Szkotami, którzy mają już niewielkie szanse na awans. W walce o 2 miejsce w grupie bardziej musimy bać się Irlandczyków, których wyprzedzamy o 2 punkty. W ostatniej kolejce zagramy z tym zespołem bezpośredni mecz. Wcześniej Irlandczycy podejmują Niemców, a Polacy jadą do Glasgow.

Polska - Gibraltar 8:1 (4:0)
Grosicki 8, 15, Lewandowski 19, 29, Milik 56, 72,  Błaszczykowski 60 k., Kapustka 73 - Gosling 88

Polska: Łukasz Fabiański - Maciej Rybus, Kamil Glik, Łukasz Szukała, Paweł Olkowski (Sebastian Mila 87) - Grzegorz Krychowiak, Krzysztof Mączyński, Jakub Błaszczykowski (Bartosz Kapustka 62) - Kamil Grosicki, Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski (Piotr Zieliński 66)

Gibraltar: Jordan Perez - Erin Barnett, Roy Chipolina, Joseph Chipolina, Jean-Carlos Garcia, Lee Casciaro (Jeremy Lopez 79), Jake Gosling, Anthony Bardon, Liam Walker, John-Paul Duarte (James Bosio 69),  Jamie Coombes (Kyle Casciaro 46)

Jacek Stańczyk

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×