Najgorszy start Borussii M'gladbach w historii. Klapa w LM nieunikniona?

Rewelacja minionego sezonu Bundesligi jest w fatalnej formie, a we wtorek zadebiutuje w Lidze Mistrzów. Kibice są pewni obaw, a dyrektor sportowy Max Eberl używa mocnych słów.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

0:4 z Borussią Dortmund, 1:2 z 1.FSV Mainz, 1:2 z Werderem Brema i 0:3 z Hamburgerem SV - takie wyniki Borussia M'gladbach uzyskała w pierwszych czterech kolejkach Bundesligi. Klub nigdy wcześniej na tym etapie sezonu nie miał zerowego dorobku! Jest to tym bardziej zaskakujące, że na tak fatalny start zespołu Luciena Favre'a prawie nic nie wskazywało - z klubu odeszli wprawdzie Christoph Kramer i Max Kruse, ale pozostałe gwiazdy zatrzymano i ściągnięto Larsa Stindla oraz Josipa Drmicia.

Piątkowej porażki z HSV Gladbach doznali w fatalnym stylu, a co więcej znów stracili Martina Stranzla, który doznał kolejnej kontuzji i będzie pauzował przez co najmniej sześć tygodni. O zwolnieniu trenera Favre'a, twórcy sukcesów klubu, nie ma w Moenchengladbach mowy, ale Max Eberl bije na alarm. - Czujemy się fatalnie i trudno dokonywać jakiejś analizy tuż po tym, jak dostało się cios prosto w twarz w postaci wyniku 0:3. Musimy teraz pokazać, że jesteśmy prawdziwymi mężczyznami i wydostać się z dołka - mówi dyrektor sportowy.

Borussia ma problemy we wszystkich formacjach. Stindl i Drmić, z którymi wiązano duże nadzieje, póki co są ciałami obcymi w drużynie. Zawodzi formacja obronna - w czterech meczach Gladbach stracili aż 11 goli, a w całej rundzie jesiennej poprzedniego sezonu zaledwie 10! Drużynie brakuje pomysłów w ofensywie - bez formy jest Raffael, a Thorgan Hazard czy Ibrahima Traore, choć nie można im odmówić zaangażowania, są mało efektywni.

Drużyna z Borussia-Park to jeden z debiutantów w Lidze Mistrzów. Los nie okazał się dla niej łaskawy i skojarzył ją z Juventusem Turyn, Manchesterem City oraz Sevillą FC. W obecnej formie Gladbach nie mogliby liczyć na awans, a pierwszy pojedynek - z triumfatorem Ligi Europy - zaplanowano już na wtorek.

- Niestety brakuje nam obecnie pewności siebie, brakuje nam cierpliwości i za bardzo komplikujemy sobie grę. Wiedzieliśmy, że początek sezonu będzie dla nas niełatwy, nadal musimy ciężko pracować - mówi cytowany przez borussia.de Lucien Favre, nie tracąc optymizmu. Jeśli jednak Gladbach nie sprostają Sevilli i ulegną w derbach 1.FC Koeln, ich sytuacja stanie się dramatyczna.

Czy Borussia M'gladbach będzie musiała bronić się przed spadkiem z Bundesligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×