Nabytki Juventusu zaczynają błyszczeć. Gol Zazy, pochwały dla Dybali, Hernanesa i Cuadrado

Juventus Turyn wygrał drugi mecz w tej edycji Ligi Mistrzów, pokonując 2:0 Sevilla FC. Duży udział w sukcesie Bianconerich mieli zawodnicy sprowadzeni do klubu w letnim okienku transferowym.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
PAP

Juventus Turyn w Serie A wciąż rozczarowuje i z dorobkiem zaledwie 5 punktów zajmuje odległą 15. pozycję w tabeli. Występy w Lidze Mistrzów dają jednak kibicom nadzieję, że zespół Massimiliano Allegriego nie będzie grał słabiej niż w poprzednim sezonie. Środowy pojedynek z Sevilla FC pokazał, że nowo pozyskani zawodnicy mogą z powodzeniem zastąpić tych, którzy odeszli: Arturo Vidala, Andreę Pirlo i Carlosa Teveza.

- Hernanes, który był krytykowany po spotkaniu z SSC Napoli, rozegrał bardzo dobre zawody. Jestem z niego w pełni zadowolony. To był pozytywny występ całej drużyny pod względem technicznym, taktycznym i pracy w defensywie - stwierdził Allegri, wyróżniając pozyskanego z Interu Mediolan Brazylijczyka Hernanesa występującego na pozycji numer "8".

Obiecująco zagrał również Juan Cuadrado. - Ma świetne tempo gry i jest doskonale wyszkolony technicznie, więc świetnie radzi sobie w pojedynkach jeden na jeden. Zagrał lepiej niż przeciwko Chievo i Udinese, a jeśli tylko poprawi nieco timing i zacznie lepiej rozumieć się z partnerami, będzie po prostu nie do zatrzymania - powiedział trener o wypożyczonym z Chelsea Kolumbijczyku, który od serwisu whoscored.com otrzymał świetną notę - 7,94 (lepszy w drużynie był tylko Leonardo Bonucci).

Bianconeri nie powinni martwić się również o obsadę linii ataku. O ile Mario Mandzukić na razie nie błyszczy, o tyle Paulo Dybala wyraźnie się rozkręca. Argentyńczyk sprawiał ogromne kłopoty obrońcom Sevilli, aż cztery razy strzelał w kierunku bramki i popisał się ładną asystą przy golu Simone Zazy. Jeśli chodzi o Włocha, to wbiegł na boisko w 80. minucie i zdążył zrobić różnicę - po profesorsku wykończył kontratak, pokonując Sergio Rico.

Oficjalny debiut w Juventusie zaliczył w środę Sami Khedira. Po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją Niemiec nie imponował i pozostał w cieniu kolegów, ale po odbudowaniu formy powinien być silnym punktem zespołu Allegriego.

Mazur: walka Adamka jak starcie ferrari z maluchem
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×