Rafał Janicki: Był karny. Głupio się ratowałem

Obrońca Lechii Gdańsk Rafał Janicki nawet nie protestował. Doskonale wiedział, że pod koniec pierwszej połowy meczu z Jagiellonią Białystok sędzia miał rację dysktując dla gospodarzy rzut karny, po jego faulu.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
MACIEJ GILEWSKI / 058sportpl / NEWSPIXPL / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl / NEWSPIX.PL

- Wiem co zrobiłem Był karny, sędzia gwizdnął. Piotr Grzelczak zrobił mi wyblok, musiałem się jakoś głupio ratować - komentował winowajca na antenie stacji nc+.

To było 44. minuta meczu, po dośrodkowaniu w pole karne Lechii Janicki trzymał za koszulkę startującego do piłki i uciekającego mu Sebastiana Maderę. Skórę lechiście uratował kolega Marko Marić, który obronił uderzenie Konstantina Wassiljewa. - Całe szczęście, że Marko obronił - mówił Janicki.

Inny lechista Maciej Makuszewski dodał już po zakończeniu meczu, że była to kluczowa interwencja spotkania, a bramkarz Lechii tak naprawdę wygrał jej trzy punkty. Do przerwy goście z Gdańska grali bowiem bardzo źle, w zasadzie to powinni przegrywać. Fiodor Cernych trafił w jednej z akcji w słupek.

W drugiej połowie zobaczyliśmy już inną Lechię. Przede wszystkim skuteczną.

Ostatecznie Jagiellonia przegrała z Lechią 0:3.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×