Leszek Ojrzyński: Sama nazwa "Legia" to jest dostateczna motywacja, by dać z siebie wszystko

Górnik Zabrze w niedzielę zmierzy się z Legią Warszawa. Starcie z wicemistrzami Polski to dla śląskiego klubu dodatkowa motywacja. - Musimy się postawić i wszystko zrobić tak, byśmy to my mieli szczęśliwą niedzielę - przyznał Leszek Ojrzyński.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Zabrzanie po nieudanym początku sezonu złapali oddech. W dwóch ostatnich pojedynkach Górnik Zabrze zanotował zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław, a także zremisował na wyjeździe z Lechem Poznań. W niedzielę zespół z Roosevelta czeka kolejny trudny mecz. Ich rywalem będzie Legia Warszawa, która ma zabrzanom coś do udowodnienia. Pod koniec ubiegłego sezonu piłkarze Legii zarzucali Górnikowi odpuszczenie meczu z Lechem Poznań, który Ślązacy przegrali aż 1:6.

Po początku obecnych rozgrywek obie drużyny mogą mówić o niedosycie. Co prawda Legia jest w czołówce, ale ma dużą stratę do liderującego Piasta Gliwice. Z kolei Górnik jest dopiero piętnasty. O ile zespół ze Śląska skupia się już tylko na lidze, o tyle Legia musi godzić rywalizację na trzech frontach. W dodatku w czwartek warszawska drużyna rozegrała wyczerpujący mecz w Lidze Europy, w którym przegrała z SSC Napoli 0:2.

Sztab szkoleniowy Górnika analizował starcie z Włochami, ale bardziej skupił się na ostatnich meczach ligowych. - Legia grała u siebie i ustawiła skład pod Napoli. W Zabrzu będzie inaczej, rywale zagrają w innym zestawieniu i inny może być skład personalny. Meczem z Napoli bym się nie sugerował, ale tymi potyczkami, które Legia grała w Pucharze Polski czy Ekstraklasie. Kiedy ostatnio przyjechali na Śląsk, to z Ruchem załatwili temat w 12 minut. Możemy przypuszczać, że Legia będzie chciała narzucić swoje tempo gry, by sobie ułatwić mecz i tego się spodziewamy -przyznał trener Górnika Zabrze, Leszek Ojrzyński.

Zagadką jest skład, w jakim Legioniści przyjadą do Zabrza. W przeszłości zdarzało się, że trener Legii po meczu pucharowym dawał odpocząć swoim czołowym zawodnikom. - Musimy być przygotowani na każdy scenariusz, bo przyjeżdża klasowa drużyna, która nas reprezentuje w pucharach, a w poprzednim sezonie była bardzo blisko mistrzostwa. Musimy się postawić i wszystko zrobić tak, byśmy to my mieli szczęśliwą niedzielę - ocenił Ojrzyński.

W warszawskim zespole coraz częściej mówi się o zmianie trenera i nie jest wykluczone, że mecz z Górnikiem będzie ostatnim w tej roli dla Henninga Berga. - Legia przyjedzie zmotywowana, by się odbić. To są zawodnicy, którym coś chodzi po głowie, ale wyjdą na boisko i postarają się zapomnieć o wewnętrznych problemach. To ich zmotywuje do tego, by pokazać, że są na dobrej drodze, a na rynku krajowym są prawie najlepsi. Każda strata punktów, przy tym co prezentuje Piast, może oznaczać, że dla Legii będzie gorąco. To jest jednak ich problem - stwierdził szkoleniowiec Górnika.

W ostatnich dniach do treningów wrócili Radosław Sobolewski i Mariusz Magiera, którzy mogą zagrać już przeciwko Legii. Dla Górnika byłoby to duże wzmocnienie przed starciem z wicemistrzami Polski. - Zobaczymy w jakim składzie przyjedzie Legia, zobaczymy co będzie u nas. Jak będę wiedział, że Sobolewski i Magiera są zdolni do gry, to drużyna może być inaczej ustawiona. Musimy poczekać i w trakcie meczu będziemy mądrzejsi - powiedział Ojrzyński.

Trener Górnika nie ukrywa, że mecz z Legią to dodatkowa motywacja dla drużyny. - Jesteśmy przygotowani na różne warianty i nie zostało nam nic innego, jak grać do upadłego. Myślę, że nikt z chłopaków nogi nie odstawi, bo grając z Legią to się może szybko zemścić. Sama nazwa "Legia" to jest dostateczna motywacja, by dać z siebie wszystko - ocenił Ojrzyński.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×