Czerczesow: Nie jestem Iwanem Groźnym. W Legii zaczyna się nowa era!
Stanisław Czerczesow został zaprezentowany jako nowy trener Legii Warszawa. Na konferencji prasowej Rosjanin powiedział, że nie jest zamordystą i jego medialny wizerunek nie jest prawdziwy. - Zaczyna się nowa era - zapewnił Czerczesow.
- Jestem pasjonatem pracy i doskonale orientuję się w realiach Ekstraklasy. To ja ściągałem do Tereka Grozny Macieja Rybusa i Marcina Komorowskiego. Nie da się jednak wszystkiego wiedzieć, to niemożliwe. Nie będę zdradzał, jakie zmiany wprowadzę w drużynie, by nie ułatwiać pracy rywalom - zaznaczył nowy trener wicemistrza Polski.
Czerczesow wypowiedział się także na temat zmian, które zamierza wprowadzić w życiu zespołu. - Każde piętnaście minut treningu będzie przeznaczone dla dziennikarzy. Później za każdą minutę będziecie musieli płacić - żartował. - Dzięki temu klub zarobi.
W sztabie szkoleniowym Legii zostaje dotychczasowy trener bramkarzy Krzysztof Dowhań, który za sprawą znakomitych efektów swojej pracy zyskał status klubowej legendy. - Cenię profesjonalistów i tu nie było żadnych wątpliwości. Rozmawiałem z dyrektorem Michałem Żewłakowem i podjęliśmy wspólnie decyzję, że trener zostaje z nami.
Czerczesow odniósł się do rzekomego zamordyzmu i twardej ręki, którą rządzi w zespołach. - To niefortunne określenie. Pracuję w profesjonalnych warunkach, mam do czynienia z zawodowcami. Nie muszę używać ostrych metod, zwyczajnie prowadzę zespół - zakończył Rosjanin.
Nowy trener Legii powiedział, że kiedy zobaczył internetowe memy na swój temat, obawiał się, że nie zostanie wpuszczony do Polski. - To zabawne, ale dzięki temu dziennikarze mają tematy. Oni też z czegoś muszą wyżywić swoje rodziny.