Reprezentacja Polski: Śladami Adama Nawałki

 Redakcja
Redakcja
Pojawiła się nawet plotka, że Ślusarski był pierwszym trenerem obecnego selekcjonera. Pan Witold się z tego tylko śmieje. Historia wyglądała zupełnie inaczej. W czasach kiedy Nawałka chodził jeszcze do szkoły podstawowej organizowano tak zwane półkolonie. Nieliczni mogli pozwolić sobie na zorganizowane wyjazdy, więc młodzież z małych miejscowości albo zwiedzała okolice, albo brała udział w półkoloniach. Ślusarski był na nich wychowawcą, choć uczył się jeszcze w liceum i pomagał organizować turnieje piłkarskie, w których brał udział Nawałka.

- Sam zresztą w nich uczestniczyłem - dodaje pan Witold. - Był tutaj taki pan zafascynowany każdym sportem i to on przede wszystkim starał się, aby młodzież czas spędzała aktywnie. Zimą graliśmy w hokeja, latem w piłkę. I było o co walczyć, ponieważ zwycięska drużyna dostawała kosz śliwek albo jabłek.

Rodzina Nawałków mieszka w domu jednorodzinnym. Na dole rodzice, na górze selekcjoner z żoną Katarzyną, z którą wybiera się na rowerowe wycieczki. Jeśli o czwartej nad ranem widać światło w oknach na górze, a zdarza się to całkiem często, znaczy, że selekcjoner wciąż pracuje. Mieszkańcy wsi mówią, że dom się niczym nie wyróżnia, jednak trzeba uczciwie przyznać, że to nie do końca prawda. Wyróżnia się, choćby bardzo wysokimi krzewami zasadzonymi wzdłuż płotu. Tak, jakby lokatorzy celowo zwrócili większą uwagę na zapewnienie sobie prywatności. Nieopodal znajduje się linia kolejowa, którą młody Adam z ojcem jeździł na treningi Wisły. A jeszcze bliżej rodzinnego domu selekcjonera jest miejsce nazywane przez miejscowych: suski. A właściwie kiedyś było, obecnie leży tam tylko gruz. Kilkadziesiąt lat temu było to najsuchsze miejsce w całej Rudawie, piaszczyste, nawet ulewy nie powodowały, że na suskach tworzyły się kałuże. Można tam było grać w piłkę mimo deszczu.

Młody Nawałka od najmłodszych lat wzbudzał zainteresowanie kobiet. Dobrze wyglądał, jest inteligentny. Ślusarski mówi, że nie był wiejskim piłkarzykiem. Do tego był niebywale precyzyjny, wszystko miał zaplanowane i przemyślane od początku do końca, stronił od alkoholu, nikt go nigdy nie widział z kieliszkiem w ręku. Pedant, który ma zawsze wszystko wyczyszczone, wyprasowane, eleganckie, na swoim miejscu. Szalenie ambitny, pracoholik. - Pana trenera tutaj nie widziałam, natomiast jego rodzice bywają u nas często. To szalenie mili, sympatyczni ludzie - mówi nam z uśmiechem pracownica poczty. - Nie jestem tutejsza, pracuję tu zresztą od kilku lat, więc wiele o selekcjonerze wam nie powiem. Polecam jednak odwiedzić panią Basię w bibliotece za ścianą.

- Adama pamiętam ze szkoły, jest ode mnie dwa lata starszy. Wszystkie dziewczyny w szkole się w nim podkochiwały - zdradza pani Barbara Baranowska, bibliotekarka, która w Rudawie mieszka od zawsze. - Platynowa fryzura Adama Nawałki, tak się u nas wtedy mówiło, więc co tu się dziewczynom dziwić.

Pani Basia przyznaje, że Nawałka spore emocje wywołał dwukrotnie. Raz, oczywiście, gdy Zbigniew Boniek namaszczał go na selekcjonera, drugi miał miejsce wiele wcześniej. - Wszyscy wiedzieliśmy, że Adam trenuje piłkę i ma wielki talent. Gdy jednak dowiedzieliśmy się o jego pierwszym powołaniu do reprezentacji, zapanowało spore poruszenie - wspomina.

Nawałka w Rudawie rozpoczynał przygodę z piłką, wypłynął stąd na szerokie wody i gdyby nie kontuzja, zrobiłby zapewne wielką karierę. Co jednak ciekawe, aktualny selekcjoner również w okolicy rozpoczynał pracę trenerską. Kilka kilometrów dalej, w Krzeszowicach. - Nasz pan trener w latach 90. pracował w klubie Świt, stadion znajduje się zresztą niedaleko stąd, to raptem kilka minut spacerem - mówi nam pracownica Urzędu Miejskiego.

Dzisiaj to klub występujący w drugiej grupie krakowskiej okręgówki, gdy stery w zespole obejmował selekcjoner, drużyna występowała na poziomie III ligi. Zatrudniał go człowiek-legenda Alfred Lipniak. Krzeszowickiemu klubowi prezesował od 1982 roku przez ćwierć wieku, niedawno - w wieku 72 lat - po dziewięcioletniej przerwie kolejny raz objął tę funkcję. Nawałka, światowiec, w drużynie z niższej klasy rozgrywkowej próbował wprowadzać zachodnie standardy. Gdy mówił o konieczności robienia badań wydolnościowych, w klubie nie do końca go rozumiano. Gdy zrozumiano, ściągnięto go na ziemię przypominając, że w okolicy nie ma nawet odpowiedniego sprzętu do robienia takich testów. Krzeszowice, jak kiedyś Rudawa, szybko dla Nawałki okazały się zbyt małe. Przez swoją Wisłę Kraków wskoczył na trenerską karuzelę. Kręci się na niej do dziś.

- Najrzadziej widywałem go chyba w momencie, gdy pracował w Górniku Zabrze. Od czasu do czasu mignął mi gdzieś tylko samochodem. Musiał mieć tam strasznie dużo pracy, ale przełożyło się to przynajmniej na wyniki. Teraz można go zobaczyć trochę częściej - mówi pan Bogdan. Choć po Rudawie krąży żart, że najbliżsi współpracownicy selekcjonera muszą mieć przegwizdane, bo tempo pracy narzucane przez Nawałkę jest mordercze i trudno je utrzymać.

Choć to gwiazda, jedna z najważniejszych postaci w polskiej piłce, wielu swoich nawyków w ogóle nie zmienił. Tak, jak robił to przez wiele lat, tak nadal z okazji świąt wysyła kartki swoim dawnym znajomym. - Gdy zbliża się Wielkanoc bądź Boże Narodzenie, kartki od Adama można być pewnym - przyznaje Ślusarski.

Rodzice podobno niechętnie rozmawiają o synu, zwłaszcza z nieznajomymi. Pan Witold spotyka Adama seniora pod sklepem w Rudawie, ojca selekcjonera przywozi żona, bo on nie ma prawa jazdy. Mama trenera udaje się na zakupy, a panowie mają chwilę na rozmowę o sporcie. - W każdej rozmowie dotyczącej piłki nożnej w Rudawie selekcjoner musi być obecny - opowiada Ślusarski. - Ale kiedy dyskutuję z jego tatą, zawsze skupiamy się na stronie merytorycznej. Długo zanim Boniek ogłosił, że Adam poprowadzi reprezentację Polski, z głupia frant powiedziałem: wiesz co, twój syn zostanie kiedyś selekcjonerem.

- Też tak sądzę - odparł.

Paweł Kapusta, Przemysław Pawlak

Czytaj więcej w "Piłce Nożnej"

Finisz eliminacji to nie jest polska specjalność -->
Prawie zatrzymali mistrzów świata. Czy poradzą sobie z Lewandowskim? -->
El. Euro 2016: Kto nadal liczy się w grze o awans?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×