Łukasz Trałka: Wygrana z Ruchem nas jeszcze nie uratuje, ale da bardzo wiele

Zwycięstwo z Ruchem nie da jeszcze Lechowi znaczącej poprawy sytuacji w tabeli, ale Łukasz Trałka podkreśla, że byłoby ono bezcennym impulsem na przyszłość.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
- Nie skupiamy się teraz na tym co będzie za kilka miesięcy, więc nie myślimy o awansie do pierwszej ósemki. Najistotniejsza będzie wygrana z Ruchem. Nie można jej traktować jako małego kroku. Dla nas byłby on wielki, bo nie zwyciężyliśmy już od dawna - powiedział Łukasz Trałka.

Niebiescy to dla Kolejorza wyjątkowo wygodny rywal. Ekipa z Chorzowa ostatni triumf w stolicy Wielkopolski zaliczyła szesnaście lat temu, a ostatnio doznała tam kilku porażek z rzędu. - Dobór przeciwnika nie ma teraz wielkiego znaczenia. Gdyby do tego starcia doszło po potyczce w europejskich pucharach, to pewnie bylibyśmy nieco bardziej zmęczeni. Jesteśmy w takiej sytuacji, że każdy punkt jest dla nas niesamowicie istotny, więc trzeba pokonać każdego rywala, z jakim przyjdzie się nam zmierzyć - dodał kapitan mistrza Polski.

Czy lechici mieli już okazję zapoznać się z filozofią Jana Urbana? - O to jaka ona będzie trzeba pytać samego trenera. Było kilka rozmów, ale one dotyczyły bardziej kwestii związanych z treningami. O ogólnej wizji nie było nawet czasu rozmawiać, bo przez większość przerwy reprezentacyjnej było nas tylko kilku - wyjaśnił Trałka.

Jak się okazuje, poznańscy piłkarze nie mieli jeszcze sposobności pożegnać się z Maciejem Skorżą. - Osobiście się w szatni nie pojawił. Ja z nim rozmawiałem i miał swoje problemy. Nie chcę o nich mówić, bo to jego prywatne sprawy. Gdy tylko będzie w Poznaniu, to na pewno takie pożegnanie z całą grupą nastąpi - zakończył.

 Albania kupiła awans na Euro 2016? UEFA zbada mecz prowadzony przez polskiego arbitra
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×