Tadeusz Pawłowski: Mój zespół nie dał sobie rady

Po porażce 0:1 z Koroną Kielce humory w Śląsku Wrocław zdecydowanie się pogorszyły, a Tadeusz Pawłowski musiał tłumaczyć się ze swoich decyzji. - Patrzę na grę mojego zespołu i uważam, że nie była ona idealna - mówił trener.

Artur Długosz
Artur Długosz
PAP/Maciej Kulczyński / PAP/Maciej Kulczyński

- Uważam, że mój zespół nie dał sobie rady z drużyną, która ustawiła się bardzo dobrze na kontrę. Atak pozycyjny nie był naszą najsilniejszą stroną. Mieliśmy dużo strat. Szczególnie u dwóch środkowych obrońców. Proste błędy indywidualne wprowadziły zdenerwowanie. W końcówce meczu mieliśmy optyczną przewagę, ale było za dużo chaosu. Nie było spokojnej gry. Graliśmy długą piłką, dziwię się temu, bo to nie jest w naszym stylu. Gratuluję Koronie, zasłużenie wygrała mecz - mówił szkoleniowiec Śląska Wrocław.

Na boisku zabrakło między innymi Mateusza Machaja. - Nie wyszedł, bo zgłosił, że ma problem z kręgosłupem. Jest nie w pełni zdolny do gry. Liczyliśmy się z tym, że może zagra w pierwszej jedenastce. Rozmawialiśmy i uznaliśmy, że nie wystawimy go - wyjaśniał Tadeusz Pawłowski.

W związku z tym rolę ofensywnego pomocnika pełnił Krzysztof Danielewicz. - Tom Hateley nam wypadł, bo wrócił dzień przed meczem dopiero z Londynu. Jego żona miała problemy z porodem i przez dwa tygodnie nie było go z nami. Nie mamy wielkiego wyboru. Próbowaliśmy na szóstce z Gecovem, Kokoszką, Hołotą... Krzysiek Danielewicz pracuje na treningach - skomentował trener.

Wrocławianie popełnili też wiele prostych błędów, które mogły skutkować stratą gola. - Normalnie Adamowi Kokoszce nie zdarzają się takie błędy jak teraz, gdy miał takie straty. Ten karny na pewno nas wybił z rytmu. Musieliśmy gonić wynik. Nie jest łatwo, bo zakładaliśmy w przedmeczowych dyskusjach, że chodzi o to, żebyśmy my wyszli na prowadzenie. Koronie się fajnie wynik ułożył, mogli grać to, co sobie założyli. Zresztą prezentują się dobrze. Nieprzypadkowo wygrali w Warszawie i Lubinie. Choć to oczywiście nie jest dla mnie żadne wytłumaczenie. Patrzę na grę mojego zespołu i uważam, że nie była ona idealna - zaznaczył Tadeusz Pawłowski.

Trener Śląska Wrocław w meczu z Koroną Kielce na prawej stronie defensywy wystawił Piotra Celebana, a do linii pomocny przesunął obrońcę Piotra Zielińskiego. - Myśleliśmy, że atak skrzydłami da nam więcej dośrodkowań. Piotrek Celeban na prawej stronie grywał w reprezentacji Polski. Liczyliśmy, że ta strona będzie nam dawała atak. Nie było tragicznie, ale nic nam to nie dało - podsumował Pawłowski.

Waldemar Fornalik: Sędzia podjął bardzo kontrowersyjną decyzję
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×