W piątek historyczne wydarzenie w ekstraklasie
Pomocnik Ruchu Chorzów Łukasz Surma w piątek po raz 500. wystąpi w ekstraklasie! 38-letni zawodnik przed meczem ze Śląskiem piłkarz m.in. opowiedział o swoich sukcesach i porażkach.
Chyba tylko kataklizm mógłby sprawić, że Łukasz Surma w piątek nie zagrałby w spotkaniu Ruchu Chorzów ze Śląskiem Wrocław. Dla 38-letniego zawodnika będzie to mecz nr 500 w polskiej ekstraklasie! Surma będzie pierwszym w historii graczem, który ma za sobą co najmniej pięć setek gier. - Specjalnie nie myślę o tym spotkaniu. Teraz mecz goni mecz, jesteśmy w środku rundy. Ten pojedynek traktuję jak każdy inny - powiedział kapitan Niebieskich.
Surma to jeden z kilku zawodników Ruchu plasujących się w czołówce klasyfikacji wszech czasów w liczbie występów w polskiej ekstraklasie. - Coś w tym jest, że sporo gier mają związani z Ruchem piłkarze jak Dariusz Gęsior, Marek Zieńczuk czy Marcin Malinowski. Trzeba jednak pamiętać, że z czasem liczba meczów, a także tempo gry zwiększyło się. Inaczej się trenuje niż chociażby 20 lat temu. Dzięki temu można wydłużyć karierę - stwierdził piłkarz, który kiedy przychodził do Ruchu występował m.in. z Mariuszem Śrutwą, Krzysztofem Bizackiem czy Piotrem Lechem, którego syn obecnie jest trzecim bramkarzem klubu z Chorzowa. - W Ruchu zawsze wiele zależało od charakteru szatni. To jest to coś szczególnego i na tym musimy budować swoje sukcesy. Przecież w niełatwych warunkach od 2000 roku Ruch cztery razy był na podium. Dla mnie przed ponad rokiem wywalczone 3. miejsce jest jak mistrzostwo Polski - stwierdził piłkarz.Przypomnijmy, że Łukasz Surma jest wychowankiem Wisły Kraków, z której przeszedł w 1998 roku do Ruchu, po konflikcie z ówczesnym szkoleniowcem Białej Gwiazdy Wojciechem Łazarkiem. Z Chorzowa piłkarz został sprzedany w 2002 roku do Legii Warszawa, a pięć lat później wyjechał z Polski do Izraela, gdzie grał przez rok, a kolejne pół roku spędził w Austrii. Do kraju Surma powrócił zimą 2009 roku i podpisał kontrakt z Lechią Gdańsk, gdzie spędził 4,5 roku. Latem 2013 roku, po niemal jedenastu latach, piłkarz wrócił na Cichą. Do tej pory w 499 meczach w ekstraklasie zdobył 26 bramek.
15 milionów za Jodłowca? "Nie ma co szaleć..."