Kadra do raportu: Błysk Tytonia i Milika, Lewandowski z twarzą w dłoniach

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski /
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski /
zdjęcie autora artykułu

Wraca kadra, wraca więc nasz raport kadrowiczów. Adam Nawałka powołał na razie 17 piłkarzy z drużyn zagranicznych. W weekend błysnęli Arkadiusz Milik i Przemysław Tytoń, Anglicy śmieją się z Łukasza Fabiańskiego. Robert Lewandowski? Tym razem słaby.

[b]

Paul Roberts / Offside / Foto Olimpik / Newspix.pl
Paul Roberts / Offside / Foto Olimpik / Newspix.pl

Wrócił Flappy handsky [/b]

- Kto raz został Kanonierem, pozostanie nim na zawsze. W taki sposób kibice Arsenalu Londyn drwili w weekend z Łukasza Fabiańskiego. Polski bramkarz akurat w meczu ze swoim byłym klubem pokazał to, z czego "słynął" grając w Londynie - z niepewnych wyjść do piłki, niepewnej gry na przedpolu. Tym razem nie złapał piłki, dopadł do niej Laurent Koscielny i strzelił gola. Swansea City przegrał aż 0:3. I oby to był tylko jednorazowy przypadek. Polak przecież odżył po transferze, w poprzednim sezonie był jednym z najlepszych bramkarzy w Premier League. 

W weekend również ze swoim byłym klubem Southampton miał szansę zagrać Artur Boruc. Polak jest jednak kontuzjowany.

Na szczęście był w ten weekend bramkarz, który dał nam trochę radości.

EXPA/ Eibner-Pressefoto/ Langer
EXPA/ Eibner-Pressefoto/ Langer

Tytoń Weltklasse 

Przemysław Tytoń został bowiem bohaterem VfB Stuttgart. W niedzielnym meczu z SV Darmstadt 98 bronił fantastycznie, ale miał też dużo szczęścia, bo w pierwszej połowie za faul poza polem karnym sędzia miał prawo wyrzucić go z boiska. Tego jednak nie zrobił i dał naszemu zawodnikowi błyszczeć. VfB Stuttgart wygrał 2:0.

Polak został wybrany piłkarzem meczu, bardzo wysokie noty dostał w niemieckiej prasie. Magazyn "Kicker" umieścił go w Jedenastce Kolejki. To nie zdarza się zbyt często, aby to właśnie z czwórki naszych reprezentacyjnych bramkarzy, to właśnie o nim mówiono tak dużo i tak pozytywnie.

JOHN MACDOUGALL / AFP
JOHN MACDOUGALL / AFP

Piszczek w formie, tylko co z tego? 

Łukasz Piszczek jest w niezłej formie, tylko marne to pocieszenie, skoro polski obrońca grywa jedynie ogony. Tak było na przykład w wygranym przez Borussię Dortmund 3:1 weekendowym meczem z Werderem Brema. Z kolei kilka dni wcześniej w pucharowym meczu z SC Paderborn 07 nasz piłkarz też pojawił się na boisku pod koniec, ale pomimo tego zdołał strzelić gola i asystować.

Nie ma co, jak tak dalej pójdzie, to zimą Piszczek poważnie będzie musiał pomyśleć o zmianie klubu.

Jeśli chodzi o innych obrońców powołanych na mecze z Islandią i Czechami, to Thiago Rangel Cionek rozegrał cały, zremisowany 1:1 mecz z Como. Przez 90 minut wystąpili również Kamil Glik (porażka 1:2 z Juventusem Turyn), Artur Jędrzejczyk (wygrana 4:0 z Krylja Sowietow Samara) oraz Łukasz Szukała (0:1 z Fenerbahce Stambuł).

Trener Fiorentiny Paulo Sousa zapewnia nas, że nie mamy czym się martwić, jeśli chodzi o Jakuba Błaszczykowskiego. Twierdzi, że to normalne, iż piłkarz po tak długiej przerwie ma słabsze okresy. I teraz właśnie taki nadszedł. Po kilku nieudanych występach polskiego skrzydłowego Portugalczyk w końcu dał mu porządnie odpocząć. Błaszczykowski w weekend tylko z ławki rezerwowych oglądał wygraną swoich kolegów 4:1 z Frosinone Calcio.

Jak zwykle całe spotkanie rozegrała za to maszyna z Sevilli, czyli Grzegorz Krychowiak. Sevilla FC przegrała jednak z Villarealem 1:2. Z kolei Kamil Grosicki przez 24 minuty starał się napsuć krwi bogaczom z Paryża. Nie udało się, bo Stade Rennes przegrał z Paris Saint-Germain 0:1.

Maciej Rybus oraz Piotr Zieliński swoje mecze rozegrają w poniedziałek wieczorem.

EPA/FREDRIK VON ERICHSEN
EPA/FREDRIK VON ERICHSEN

Trudno o bardziej wymowne zdjęcie Roberta Lewandowskiego po meczu z Eintrachtem Frankfurt. Napastnik Bayernu Monachium grał po prostu słabo, obrońcy z Frankfurtu zupełnie nie dali mu pograć. A kiedy już polski snajper miał świetną okazję, to ją zmarnował. Niemieckie media nie miały dla Lewandowskiego litości, dostał bardzo słabe, jedne z najsłabszych not w zespole.

Czy coś się stało z naszym kapitanem? Ano nic. Ileż można strzelać. To było pewne, że Lewandowski nie jest w stanie co mecz strzelać po dwa, trzy gole. Jest tylko człowiekiem i takie mecze jak z Eintrachtem ciągle będą mu się zdarzać. Zresztą, tydzień wcześniej w meczu z FC Koel zdobył bramkę, dwa razy asystował. Wszystko jest w porządku.

Drugi powołany przez Adama Nawałkę snajper z Bundesligi, czyli Artur Sobiech rozegrał cały mecz z Hamburgerem SV (2:1). On gola jednak nie strzelił.

Milik opuścił cmentarz! 

Holenderska prasa niedawno wysyłała naszego napastnika na "cmentarz" napastników Ajaksu Amsterdam, więc wstrzelił się idealnie i na dzień przed 1 listopada z tego cmentarza wyszedł. W meczu 11. kolejki Eredivisie Ajax Amsterdam rozgromił 6:0 RodĘ Kerkrade, a dwa gole dla wicemistrzów Holandii zdobył właśnie 21-letni Polak. Dorzucił do tego dwie asysty. To był mecz - marzenie.

Milik został oczywiście wybrany piłkarzem meczu, okrzyknięto go również najlepszym zawodnikiem 11. kolejki.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)