Club Brugge - Legia: Wóz albo przewóz

Legia ciągle może uratować jesień w Europie, ciągle może powtórzyć poprzedni sezon. W czwartek z Club Brugge musi jednak koniecznie wygrać.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP/Bartłomiej Zborowski

Nemanja Nikolić musi z kolei zacząć strzelać gole w Europie. Tak, w lidze Węgier jest supersnajperem, kolejni bramkarze mają z nim udrękę. Jednak czas w końcu pokazać się w meczach z drużynami leżącymi o półkę, lub dwie wyżej. Napastnik Legii Warszawa oburzał się ostatnio, słysząc zewsząd, że strzela gole tylko słabszym rywalom. I argumentował, że nie ma łatwych goli. Jednak najlepszą odpowiedzią i zamknięciem ust krytykom będzie pokonani bramkarza Club Brugge. Legia jak kania dżdżu potrzebuje trafień Węgra, choć sam piłkarz zapewnia, że wielkiej presji z tego powodu nie czuje. Być może to jego medialna "gra".

 - Czy czuję presję lub dodatkową motywację w związku z tym, że nie zdobywam bramek w Lidze Europy? Dziwne pytanie. Odpowiedź brzmi: nie - mówi.

Czwartkowy mecz zapowiada się doskonale, bo obie drużyny muszą wygrać. To już wóz, albo przewóz. Legia i Club Brugge po pierwszej rundzie meczów mają tylko po jednym punkcie. SSC Napoli jest już w zasadzie nie do doścignięcia, ale FC Midtjylland można jeszcze złapać. Do tego potrzebne są jednak zwycięstwa.

Trener Stanisław Czerczesow zapewnia, że on i piłkarze wyciągnęli wnioski z pierwszego meczu. Jeśli ktoś przed tamtym spotkaniem myślał, że Belgowie to słaba drużyna, to po pierwszej połowie szybko został sprowadzony na ziemię. Zawodnicy Michela Preud'homme dominowali, robili z legionistami co chcieli. To, że ostatecznie zremisowali jest ich porażką i dużym szczęściem Legii.

- Z pierwszego meczu wyciągnęliśmy już wnioski, na pewno nie możemy jutro zacząć tak samo, jak zrobiliśmy to w spotkaniu w Warszawie - zapewnia trener.

Rosjanin miał w poprzednim tygodniu okazję, żeby trochę dłużej pobyć z drużyną, konsolidował ją na Pomorzu, gdzie Legia wygrała najpierw z Chojniczanką, a potem z Lechią Gdańsk. Takie mini zgrupowanie, jak zapewniają legioniści, bardzo im pomogło. - Przebywaliśmy ze sobą trochę czasu, lepiej się poznaliśmy i na pewno będziemy się dzięki temu lepiej rozumieć na boisku - mówi Czerczesow.

Na razie nie pozostaje nic innego, jak uwierzyć.

Club Brugge - Legia Warszawa  / czw. 04.11.2015 godz. 19

Przewidywane składy:


Club Brugge:
Bruzzese - Mbombo, Duarte, Denswil, Meunier - Simons, Claudemir, Vanaken - Diaby, Gedoz, Vossen

Legia Warszawa:
Kuciak - Brzyski, Rzeźniczak, Lewczuk, Broź - Pazdan, Jodłowiec, Duda, Guilherme, Kucharczyk - Nikolić

Sędzia:
Marijo Strahonja (Chorwacja)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×