Kamil Grosicki najlepszym rezerwowym we Francji. Dlaczego więc gra tak mało?

Kibice Stade Rennes krytycznie oceniają pracę trenera Philippe'a Montaniera, który nie widzi Kamila Grosickiego w podstawowym składzie. Polak jest najlepszym rezerwowym w Ligue 1. Wchodząc z ławki strzelił już trzy gole.

Mateusz Święcicki
Mateusz Święcicki

O co zatem chodzi Montanierowi? - Na ten moment Kamil jest większą wartością dla zespołu, wchodząc z ławki. Nie myślicie chyba, że celowo sabotuję wyniki naszej drużyny? - zapytał Francuz. Kamil Grosicki głośno nie narzeka, ale mówi jasno. - Brakuje mi rytmu meczowego. Cieszę się z trzech bramek, bo każda była piękna. Łącznie dały nam 4 punkty. Chcę jednak grać od pierwszej minuty, to naturalne.

Stefan Białas, były piłkarz klubów francuskich i komentator Ligue 1 w telewizji Eleven twierdzi, że Grosicki powinien częściej występować w składzie podstawowym Stade Rennes. - Rywale nie są od niego lepsi, nie przegrywa konkurencji z żadnym z nich w sensie piłkarskim. Trener Montanier w tym sezonie się gubi, zmienia ustawienie zespołu, gra raz trójką, raz czwórką obrońców. Kamil na tym cierpi, podobnie jak cała drużyna.

Polak wspólnie z Jordanem Siebatcheu z Stade Reims jest najlepszym rezerwowym Ligue 1. Po wejściach na boisko z ławki strzelił trzy gole. W podstawowym składzie zagrał w lidze tylko dwa razy. 62 minuty w spotkaniu z Tuluzą i 65 z Troyes. Nie były to najlepsze mecze w jego wykonaniu. Zdecydowanie lepiej spisywał się jako rezerwowy, ale też aż dziesięciokrotnie pojawiał się na boisku po przerwie. Najefektowniej zagrał w starciu z Montpellier w drugiej kolejce, kiedy strzelił fantastycznego gola i dał zwycięstwo swojej drużynie w samej końcówce. W przegranym 1:4 spotkaniu z Niceą, zdobył bramkę honorową, a w derbowym meczu z Lorient trafił do siatki bezpośrednio z rzutu wolnego. W ostatnim z tych spotkań mógł być bohaterem kibiców, ale w samej końcówce zmarnował doskonałą szansę na zmianę wyniku. Rennes zremisowało u sąsiada 1:1.

Statystyki podsumowujące obecność Polaka na boiskach Ligue 1 są niezłe. Grosciki w 12 meczach spędził na boisku 372 minuty, oddał 15 strzałów, w tym 6 celnych. Wykonał 13 rzutów rożnych, 2 razy był złapany na spalonym. Rywale faulowali go pięciokrotnie. Nie zaliczył żadnej asysty, ale po 41 meczach bez gola wreszcie zaczął trafiać do siatki. Każde jego wejścia na boisko są na Roazhon Park entuzjastycznie odbierane przez kibiców Rennes. Grosicki należy do ich ulubieńców.

Rennes po fantastycznym początku sezonu, straciło rezon i nie wygrało żadnego z siedmiu ostatnich meczów w lidze. Pierwsze pięć kolejek było dla Bretończyków wspaniałe, bo w tym czasie wywalczyli aż 12 punktów. Zapewniło im to najlepszy start w historii występów w Ligue 1 i pobicie rekordu z początku lat 50-tych. W szóstej kolejce piłkarze Montaniera zremisowali jednak z Lille i zaprzepaścili szansę na zajęcie pierwszego miejsca w tabeli. I to właśnie od tego meczu zaczęli grać coraz gorzej.

W ostatniej serii gier polegli z Paris Saint-Germain 0:1, po raz pierwszy w tym sezonie nie strzelając gola w meczu ligowym. W piątek bretończycy pojadą na mecz do rewelacyjnego beniaminka Angers, który w niedzielę niespodziewanie przegrał z AS Monaco. Według francuskich dziennikarzy, Grosciki znów usiądzie na ławce rezerwowych.

Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×