Bundesliga trzech prędkości? Dyrektor BVB: W Anglii i Hiszpanii bylibyśmy liderami

Bayern Monachium ma bezpieczną przewagę nad Borussią Dortmund, z kolei żółto-czarni wyraźnie dystansują resztę stawki. Michael Zorc obawia się, iż Bawarczycy okażą się niedoścignieni.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
PAP

Obrońcy tytułu w 12 kolejkach wywalczyli aż 34 punkty. Wygrali 11 spotkań, a zatrzymał ich tylko dzięki ultradefensywnej taktyce Eintracht Frankfurt (0:0). Borussia Dortmund również świetnie punktuje na początku sezonu - ma 29 "oczek" po wygraniu 9 pojedynków i wywalczeniu dwóch remisów. Ekipa Thomasa Tuchela przegrała tylko z Bayernem Monachium (1:5).

- Z 29 punktami na koncie w Hiszpanii, Anglii, a także we Włoszech bylibyśmy liderami tabeli. Niestety w Niemczech mamy Bayern Monachium, który wygrywa każdy mecz. W tym sezonie to jest nasz główny problem - przyznał na łamach sport1.de dyrektor sportowy Michael Zorc po pokonaniu w derbach Zagłębia Ruhry Schalke 3:2.

Żółto-czarni wyprzedzają plasujący się na 3. miejscu VfL Wolfsburg aż o 8 punktów, a nad następnymi Herthą Berlin i Schalke 04 Gelsenkirchen mają 9 "oczek" zaliczki, co sprawia, że tylko kataklizm odbierze im wicemistrzostwo jesieni. Do końca tej rundy pozostało jeszcze zaledwie pięć kolejek, a BVB zmierzy się w tym czasie m.in. z Hamburgerem SV, VfB Stuttgart, Eintrachtem Frankfurt i FC Augsburg, czyli zespołami z dolnej części tabeli.

Wydaje się, że przy tym układzie sił śmiało można zacząć mówić, iż Bundesliga jest obecnie ligą trzech prędkości - Bayern góruje nad Borussią, która odsadza wszystkie pozostałe zespoły.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×