Zawisza Bydgoszcz pogrążony w kryzysie

Zawisza Bydgoszcz przed startem rozgrywek uznawany był za jednego z faworytów I ligi. Spadkowicz z Ekstraklasy miał po rocznej banicji wrócić do elity. Jednak bydgoski zespół przechodzi kryzys i jest coraz niżej w ligowej tabeli.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

W poprzednim sezonie Zawisza Bydgoszcz stoczył pasjonującą i zaciętą walkę o utrzymanie w Ekstraklasie. Po słabej rundzie jesiennej bydgoszczanie mozolnie odrabiali straty, zespół prowadzony przez Mariusza Rumaka był coraz bliżej realizacji założonego celu, ale ostatecznie Zawiszy nie udało się utrzymać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zespół, który w 2014 roku zdobył Puchar Polski i Superpuchar Polski, nowy sezon rozpoczął w I lidze.

Banicja miała trwać tylko dwanaście miesięcy. Zawisza miał ambitne cele, a pracę w bydgoskim klubie kontynuował Rumak. W zespole doszło do kadrowej rewolucji, ale mimo to szkoleniowiec był pewien, że sezon zakończy się sukcesem. - Naszym zamierzeniem jest awans i wygranie całej ligi - zadeklarował były trener Lecha Poznań. Początek sezonu nie był udany, bydgoszczanie na wyjeździe zremisowali 1:1 z Arką Gdynia, a u siebie przegrali 2:3 z MKS Kluczbork.

Jednak w kolejnych tygodniach Zawisza prezentował się dużo lepiej. Po wygranym meczu 7. kolejki z Olimpią Grudziądz z funkcji szkoleniowca zrezygnował Rumak. - Już przed spotkaniem osiągnęliśmy porozumienie co do odejścia trenera. Obiecał mi tylko, że pożegna się honorowo i przywiezie z Grudziądza trzy punkty. Tak też się stało - powiedział Radosław Osuch. Tymczasowym następcą Rumaka został Daniel Osiński.

Zawisza kontynuował dobrą serię i po jedenastu kolejkach był na czele I ligi. Marzenia o szybkim powrocie do Ekstraklasy zaczęły być coraz bliższe. Jednak bydgoszczanie zamiast powiększać przewagę, notowali kolejne wpadki. W pięciu ostatnich pojedynkach Zawisza aż cztery razy musiał uznać wyższość rywali. Lepsze okazały się Dolcan Ząbki, Chrobry Głogów, Wisła Płock oraz GKS Katowice. W tym czasie spadkowicz z Ekstraklasy wygrał jedynie z Wigrami Suwałki.

Na początku października nowym szkoleniowcem Zawiszy został Maciej Bartoszek. Jednak pod jego wodzą bydgoszczanie nie potrafią przełamać złej serii. W meczu z GKS-em Katowice Zawisza był bezradny i nie potrafił sforsować defensywy GieKSy, która momentami popełniała rażące błędy. W takiej formie bydgoski zespół nie może skutecznie walczyć z innymi kandydatami do awansu. - Przed spotkaniem byliśmy w trudnej sytuacji, bo ostatnie mecze nie najlepiej nam idą. Chcieliśmy się na trudnym terenie z wymagającym rywalem podnieść, ale się nie udało - przyznał po porażce z GKS-em Katowice Bartoszek.

Atmosfera w Bydgoszczy jest coraz gęstsza. Po serii porażek Zawisza spadł na 8. lokatę w ligowej tabeli. Do strefy premiowanej awansem bydgoszczanie tracą 6 punktów. Jednak w ich poczynaniach nie widać pomysłu na wyjście z kryzysu. Do tego władze Zawiszy wciąż są skonfliktowane z kibicami, co odbija się na frekwencji na trybunach. Średnio domowe pojedynki spadkowicza z Ekstraklasy ogląda 1 466 widzów.

Czy Zawisza Bydgoszcz awansuje do Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×