Baraże: Skromna zaliczka Szwecji nad Danią, rewanż będzie arcyciekawy

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA/JANERIK HENRIKSSON
PAP/EPA/JANERIK HENRIKSSON
zdjęcie autora artykułu

Szwedzi prowadzili na Friends Arena już 2:0 z bezradnymi Duńczykami, ale drużyna Mortena Olsena po przeprowadzonych roszadach zaczęła grać znacznie lepiej i niemal doprowadziła do wyrównania.

W najciekawiej zapowiadającej się parze barażowej trudno było wskazać faworyta. Obecność w składzie genialnego Zlatana Ibrahimovicia przemawiała za Szwedami, ale Morten Olsen również miał w talii klasowych zawodników na czele z Christianem Eriksenem i Nicklasem Bendtnerem. Gospodarzem pierwszego spotkania byli podopieczni Erika Hamrena i zgodnie z przewidywaniami to oni wyszli na boisko z ofensywnym usposobieniem.

Trzy Korony przeważały, a pierwszej okazji doczekały się w 18. minucie, kiedy Marcus Berg przegrał pojedynek z Kasperem Schmeichelem. Niespełna kwadrans później szwedzki napastnik znów miał przed sobą tylko bramkarza i tym razem w ogóle nie trafił w światło bramki. Zmarnowane szanse mogły się zemścić na miejscowych, gdyby w 44. minucie Bendtner nie pomylił się, stojąc oko w oko z Andreasem Isakssonem. To była najlepsza okazja Duńczyków w pierwszej godzinie meczu.

Szwedzi strzelili rywalowi gola do szatni. Jego autorem okazał się Emil Forsberg z niemieckiego RB Lipsk, który precyzyjnie przymierzył po dośrodkowaniu Mikaela Lustiga. Schmeichel tym razem był bezradny, ale po chwili uratował skórę kolegom, gdy Ibrahimović huknął z rzutu wolnego. Golkiper Leicester zareagował fantastycznie i końcami palców odbił zmierzającą w światło bramki piłkę.

Porażka 0:2 na wyjeździe stawiałaby Danię w beznadziejnym położeniu przed rewanżem, więc Olsen postanowił wzmocnić ofensywę. Jego drużyna zaczęła częściej przebywać na połowie gospodarzy, a kontrataki Szwedów nie stanowiły większego zagrożenia dla Schmeichela. Rosnąca przewaga gości zaowocowała golem kontaktowym - pierwszy raz w narodowych barwach trafił Nicolai Joergensen po rzucie rożnym i zgraniu Yussufa Poulsena.

Duńczycy złapali wiatr w żagle i ruszyli do przodu. Niewiele zabrakło, by ich wysiłki przyniosły efekt w postaci drugiego gola. Szwedzi, którzy z przebiegu całego meczu na zwycięstwo w pełni zasłużyli, zdołali się obronić i na Parken do Kopenhagi udadzą się z jednobramkową zaliczką. Rewanż powinien być arcyciekawy!

Szwecja - Dania 2:1 (1:0) 1:0 - Emil Forsberg 45' 2:0 - Zlatan Ibrahimović (k.) 49' 2:1 - Nicolai Joergensen 80'

Składy:

Szwecja: Andreas Isaksson - Mikael Lustig, Mikael Antonsson (28' Erik Johansson), Andreas Granqvist, Martin Olsson - Jimmy Durmaz (68' Sebastian Larsson), Oskar Lewicki, Kim Kallstrom, Emil Forsberg - Marcus Berg, Zlatan Ibrahimović (82' John Guidetti).

Dania: Kasper Schmeichel - Lars Jacobsen, Simon Kjaer, Daniel Agger, Riza Durmisi - William Kvist - Martin Braithwaite (71' Yussuf Poulsen), Thomas Kahlenberg (54' Nicolai Joergensen), Christian Eriksen, Viktor Fischer (54' Pierre-Emile Hoejbjerg) - Nicklas Bendtner.

Żółte kartki: Emil Forsberg (Szwecja) oraz Daniel Agger (Dania).

Sędzia: Nicola Rizzoli.

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
endriu122
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W tym pojedynku nie ma zdecydowanego faworyta,każdy wynik jest możliwy.  
avatar
SpeedwayFan123
15.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dania wystarczy, że wygra 1:0 geniusze.  
avatar
jerrypl
14.11.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bardzo ciekawy mecz, szkoda, że Duńczycy tak późno się obudzili. Od 70 minuty na boisku był w zasadzie tylko jeden zespół. Mimo to Dania przed bardzo trudnym zadaniem w rewanżu. Dobre zmiany, m Czytaj całość
avatar
piotruspan661
14.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Porażka 0:2 na wyjeździe stawiałaby Danię w beznadziejnym położeniu przed rewanżem" Dlaczego ?