Ironiczne przezwisko Beniteza. Trener nie dogaduje się z graczami Realu?

Atmosfera w szatni Realu Madryt jest daleka od idealnej. Piłkarze nie popierają trenera, któremu nadali dość ironiczne przezwisko. Rafael Benitez dla swoich podopiecznych jest... "numerem 10".

Igor Kubiak
Igor Kubiak
JAVIER SORIANO/AFP / JAVIER SORIANO/AFP

O całej sytuacji w poniedziałkowym wydaniu poinformował największy hiszpański sportowy dziennik - "Marca". Przydomek "numer 10" ma związek z tym, że Rafael Benitez sam nigdy nie był znanym piłkarzem, a daje lekcje największym światowym gwiazdom z Cristiano Ronaldo na czele.

Piłkarze nie rozumieją jego porad, a on sam stara się poprawić rzeczy w drużynie, które nie mają żadnego związku z taktyką. Według źródeł dziennika, Benitez ma wydawać rozkazy, które "absolutnie do niczego nie prowadzą".

Nie mogło również zabraknąć porównań do poprzedniego trenera, Carlo Ancelottiego, który w latach 80. był jednym z liderów AC Milan, a już jako szkoleniowiec, świetnie dogadywał się z piłkarzami. Tajemnicą poliszynela jest to, że zawodnicy Realu Madryt nie chcieli zwolnienia Ancelottiego i od początku nie potrafią dogadać się z nowym trenerem.

Ponadto "Marca" poinformowała, że Florentino Perez w pełni wspiera Beniteza. Jeśli zła passa się jednak przedłuży i Hiszpan zostanie zwolniony w trakcie sezonu, faworytem do przejęcia jego obowiązków będzie Zinedine Zidane.

Piłkarze reprezentacji Polski wsparli "Szlachetną Paczkę"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×