Barca rozgromiła Real w El Clasico. Bestia znowu na wolności

Chociaż nawet kibice Realu uznawali Barcę za faworyta sobotniego starcia na Santiago Bernabeu, takiej klęski Los Blancos nie spodziewał się nikt.

 Redakcja
Redakcja
PAP/EPA / Chema Moya / PAP/EPA / Chema Moya

Katalończycy najpierw wzięli Madryt, jak Kozacy Krzywonosa Bar, a potem w pień wycięli wszystkich obrońców. Dlaczego tak łatwo im się to udało?

Mecze hiszpańskich gigantów w ostatnich latach raz wygrywa jeden z nich, raz drugi. Jednak jeśli spojrzeć na wyniki bramkowe, Real odnosi wyłącznie zwycięstwa niewysokie, zaś Barca od czasu do czasu gromi rywala. Królewscy ostatni raz wygrali El Clasico różnicą większą niż dwa gole w 36 kolejce sezonu 2007-08, kiedy byli już mistrzami i przed spotkaniem otrzymali od przeciwników hołd w postaci pasillo. Od tego czasu dwukrotnie zwyciężali dwiema bramkami, podczas gdy FCB takich wygranych zanotowała cztery, a prócz tego: 6:2 w 2009, 5:0 w 2010 i 4:0 teraz, w 2015 roku.

Sprawa wygląda więc tak: Barca to bestia, którą Realowi raz na jakiś czas udaje się zapędzić do zagrody, ale potem zawsze się wyrywa i straszliwie kąsa. Wystarczy, że w płocie poluzuje się sztacheta, że stojący za nim z widłami strażnik na chwilę się zagapi i już: poszła, szukaj wiatru w polu. Potem znów z olbrzymim mozołem trzeba ją zaganiać, stawiać zasieki z drutu kolczastego. Wydaje się, że jest okiełznana, ale po jakimś czasie, kiedy czujność osłabnie...

No i właśnie bestia znów się zerwała. Jak długo będzie hasać?

Gorące krzesło Rafy

Złym omenem dla Realu przed meczem z Barcą jest debiutujący w klasyku trener na ławce. Popatrzmy: Manuel Pellegrini przegrał w pierwszym meczu 0:1, Jose Mourinho 0:5, Carlo Ancelotti 1:2, teraz Rafa Benitez 0:4. Każdemu nowemu trenerowi wydaje się, że co tam Barca, że dzięki swemu geniuszowi taktycznemu spokojnie ją ogra. I dostaje lanie, albo zgoła łomot. Dopiero z biegiem czasu, ucząc się na własnych błędach, a nie poprzedników, znajduje sposób, żeby bestii nałożyć kaganiec, a nawet mocniej kopnąć ją w bok.

Jakie błędy popełnił Rafa Benitez przed meczem sobotnim i w jego trakcie? Załóżmy roboczo, że w ogóle popełnił. A więc po pierwsze: nie docenił siły defensywnej Barcy. Uznał, że jeśli wystawi ofensywny skład i uzyska dominację w środku pola, to wygra. Nie położył akcentu na przyspieszanie akcji przed polem karnym rywala, zalecał raczej dokładność ich rozgrywania. Barcelonie, która ma już za sobą okres defensywnego rozchwiania, w to było graj, bo w pierwszej połowie wszystkie poza jednym ataki Realu likwidowała w wybranym przez siebie momencie, jak kontrwywiad zdejmujący zdemaskowanego szpiega.
(…)

Leszek Orłowski

Cały artykuł w najnowszym numerze tygodnika "Piłka Nożna"! Od wtorku w kioskach!

CZYTAJ WIĘCEJ W PIŁCE NOŻNEJ

Kapitan Bayernu nie zastanawia się nad przyszłością Guardioli --->>>

Magiera o konferencji "Football Players Zone" (WIDEO) --->>>

Francja: Gol Grosickiego kandydatem do trafienia kolejki --->>>

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×