Rozbrajająca szczerość Wojciecha Szczęsnego: Czasem trzeba podziwiać piękno gry rywala

Rozbrajająco szczery był Wojciech Szczęsny po klęsce AS Romy z Barceloną. Włoska drużyna poległa na Camp Nou 1:6, a Polak otwarcie przyznał, że są momenty, w których trzeba po prostu podziwiać grę rywala.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Mimo druzgocącej porażki rzymianie wciąż zajmują 2. miejsce w tabeli grupy E i mają realną szansę na awans. - To jedyny pozytyw. Znaliśmy wynik spotkania w Borysowie. Wiedzieliśmy, że jeśli sięgniemy po trzy punkty, to zapewnimy sobie 1/8 finału. Niestety to się nie udało - przyznał z kwaśną miną w rozmowie z Canal+ Wojciech Szczęsny.

Dlaczego Roma przegrała z Barcą tak wysoko? - Nie jest tak, że posypaliśmy się mentalnie, ale różnica klas była widoczna. Chcemy walczyć w Europie, mierzyć się z najlepszymi, jednak muszę przyznać, że w niektórych momentach ręce same składały mi się do oklasków. Czasem trzeba po prostu podziwiać piękno gry rywala. Dla nas jest to smutne, ale mierzyliśmy się z drużyną z innej planety - dodał.

Szczęsny uważa, że ofensywny styl jego zespołu przynosi inne efekty w Serie A, a inne w Lidze Mistrzów. - Generalnie gramy do przodu. We Włoszech przeciwnicy kładą większy nacisk na obronę i taka taktyka daje nam niezłe rezultaty. W Europie jednak wygląda to już inaczej. W meczu z Barcą miałem czasem sytuacje dwóch na jednego, rzucałem się jak manekin, a i tak nic nie mogłem zrobić.

Atak Barcelony najlepszy w historii?


Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×