Toni Kroos - wielkie rozczarowanie Realu? Notowania mistrza lecą na łeb na szyję

Toni Kroos pierwszy sezon w Hiszpanii miał dosyć udany i zbierał pochwały. W nowych rozgrywkach gra jednak znacznie poniżej oczekiwań i już padł ofiarą krytyki na Półwyspie Apenińskim.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Gwiazda mundialu opuszcza ojczyznę

"Prawdziwy lider II linii reprezentacji Niemiec, który musi postawić stempel na każdej akcji ekipy Joachima Loewa. Im dalej w turniej, tym grał lepiej. Być może liczby tego nie oddają (2 bramki, 3 asysty), ale był jedną z głównych postaci niemieckiej drużyny na równi z Manuelem Neuerem i Thomasem Muellerem" - tak pisaliśmy o Tonim Kroosie po mundialu w Brazylii, umieszczając go w najlepszej "jedenastce" turnieju.

Pomocnik rzeczywiście był wówczas na topie, a jego wszechstronność w linii pomocy zachwycała cały piłkarski świat. Pod wrażeniem byli też działacze Realu Madryt, którzy robili wszystko, by ściągnąć go na Santiago Bernabeu. Bayern Monachium oczywiście nie chciał dopuścić do odejścia kluczowego zawodnika, ale nie było tajemnicą, że Kroos nie jest ulubieńcem Pepa Guardioli, choć spekulacje o złych relacjach z trenerem nigdy się nie potwierdziły.

- Nie odszedłem przez Guardiolę - zapewniał piłkarz, gdy już podpisał kontrakt z Królewskimi, którzy zapłacili za niego 30 mln euro. Sugerował, że oferta nowej umowy przedstawiona mu przez Bayern nie była satysfakcjonująca. Wskazywał również na potrzebę zmiany otoczenia. - Nie brakowało mi wyzwań, zwłaszcza że miałem sporą konkurencję, ale Real to wyjątkowy i największy na świecie klub - tłumaczył.

Świetny start, najlepsze były początki

W pierwszym oficjalnym występie Kroosa Real nie dał szans Sevilli w meczu o Superpuchar Europy. "Dopiero zadebiutował w Realu, a już można było odnieść wrażenie, że jest idealnie zgrany z nowymi kolegami. Rozegrał perfekcyjny mecz w środku pola" - wychwalał Niemca "AS", któremu wtórował trener Carlo Ancelotti. Włoch nie miał żadnych wątpliwości, że wychowanek Hansy Rostock powinien grać w podstawowym składzie w miejsce Xabiego Alonso.

Początkowo sądzono, że Real na wymianie Kroos - Xabi z Bayernem zrobił świetny interes. Szybko pojawiły się jednak wątpliwości. "Toni ma ogromne umiejętności, jeśli chodzi o grę do przodu. Potrafi budować i organizować akcje, ale nie posiada takiej jakości w defensywie. Musi bardziej przykładać się do destrukcji, ponieważ w przeciwnym razie Real zawsze będzie cierpiał w pojedynkach z rywalami, którzy potrafią wywierać presję. Toni Kroos to nie Xabi Alonso" - pisał we wrześniu 2014 roku "AS".

Nagrody za koniec roku, później już tylko słabiej

Kroos został wybrany do najlepszej Drużyny Roku 2014 UEFA oraz "jedenastki" roku wybieranej przez FIFA i FIFPro, ale na boisku imponował coraz rzadziej. We znaki zaczęło dawać mu się zmęczenie - dla Realu rozegrał aż 55 spotkań w sezonie! Im dłużej trwały rozgrywki, tym mniej trafiał i mniej asystował. Nie zapobiegł decydującym porażkom Realu z Atletico, Barceloną oraz Juventusem.

Kroos nie tylko wskutek przemęczenia, ale też zmiany swojej roli na boisku, stracił wiele ofensywnych atutów. Im dłużej trwał sezon, tym częściej był ustawiany jako defensywny pomocnik, zazwyczaj grał najbliżej linii obrony, podczas gdy w Bayernie Guardioli miał więcej swobody i nierzadko wcielał się w playmakera.

Kryzys w nowym sezonie, czara goryczy przelana

- Wiem, jak Toni był dla nas ważny w poprzednim sezonie i ile wysiłku kosztowała go samotna praca w środku pola. Dlatego chcę go oszczędzać, jest dla nas bardzo ważny. Tacy piłkarze jak Kroos czy Modrić robią różnicę i chcę ich chronić - zapowiadał na początku rozgrywek nowy trener Rafael Benitez.

Niemiec odpoczywa niewiele, jednak to nie zasługa wysokiej formy, ale niewielkiego pola manewru Realu w drugiej linii. Kroos mało wnosi do gry zespołu, jego dorobek w 15 występach to raptem trzy asysty. Z krytyką długo się wstrzymywano, ale słaba postawa przeciwko Barcelonie (0:4) i Szachtarowi (4:3) przelały czarę goryczy. Na Ukrainie Kroos wszedł na boisko w 62. minucie, gdy Real prowadził... 4:0.

"To było najgorsze, co Kroos dotąd pokazał w Madrycie" - pisano po El Clasico, wskazując, że Duma Katalonii robiła w środku pola co chciała, a 25-latek był zupełnie bezradny. "Kiedy miejsce Modricia zajął Kroos, wszystko się zmieniło. Chorwat był duszą zespołu, a Niemiec zaniedbywał obowiązki defensywne i nie prowadził gry do przodu" - stwierdziły europejskie portale po spotkaniu we Lwowie. "Jest bardzo daleki formy, którą prezentował rok temu bezpośrednio po transferze" - puentuje "Marca".

Więcej zadań ofensywnych rozwiąże problemy?

Kroos pewność siebie stracił także w drużynie narodowej i nie daje jej tyle, ile podczas mundialu. Nie błyszczy już od dłuższego czasu, jest jednym z największych rozczarowań Królewskich (Gareth Bale czy James Rodriguez też nie zawsze spełniają oczekiwania, jednak w ich grze jest więcej pozytywów), ale w Madrycie nikt nie zamierza go skreślać. Ma ważny kontrakt do 2020 roku i wciąż jest kluczową postacią w planach działaczy.

Niemcowi z pewnością przydałby się odpoczynek. Konieczne wydaje się też przyznanie mu większej liczby zadań ofensywnych na boisku. Nie jest klasycznym defensywnym pomocnikiem jak Sami Khedira czy Sergio Busquets, to piłkarz czujący się znacznie lepiej na pozycji "6" niż "8". Jeśli dostanie więcej swobody, znów może zostać reżyserem gry i królem drugiej linii.

#dziejesiewsporcie: popis juniora Barcelony
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×