Wielka Boca i wielkie skandale

Pierwszy raz w historii argentyńskiej piłki ustrzelono dublet, oba krajowe trofea zgarnęła Boca Juniors. Młody trener, gwiazda Carlosa Teveza i mnóstwo ciekawych graczy, na których już zachorowali europejscy trenerzy – oto źródła sukcesu.

 Redakcja
Redakcja

Sukcesu, który ledwie osiągnięty... zaraz może zostać przyćmiony. Wszystko dlatego, że wielki rywal - River Plate - ma szansę jako pierwszy wygrać dwa południowoamerykańskie puchary w jednym roku, a tego w całej 55-letniej historii latynoskich rozgrywek nie dokonał nikt.

Boca Juniors osiągnęła w lidze fenomenalne wyniki. Wygrali 2/3 meczów co w południowoamerykańskich realiach wyczynem jest rzadkim. W tym dwa razy z River Plate, 2:0 i 1:0. Lecz cóż znaczą dwa pojedyncze mecze wobec faktu, iż River jest o krok od obrony Copa Sudamericana z 2014, a do tej pory jedynymi, którzy dokonali tego wyczynu byli Boca Juniors.

Superklasyk, czyli sezon skandali

River i Boca w tym sezonie co rusz na siebie wpadali. W lidze Boca nie miało litości, ale w 1/8 finału Copa Libertadores przegrali z River i to w zgoła kuriozalnych okolicznościach. "Millionarios" pokonali genueńczyków 1:0 w meczu na własnym terenie, ale przed rewanżem rywale i tak byli faworytami. Do przerwy w rewanżowym meczu na Bombonerze było 0:0, a potem do akcji weszli kibice Boca Juniors i wszystko się zepsuło. Do tunelu, z którego mieli wyjść zawodnicy gości paru z barras bravas wpuściło gaz pieprzowy. Oczywiście zawodnicy River nawdychali się go potężnie, meczu dokończyć się nie udało, CONMEBOL ukarał Bocę, Libertadores najpierw przepadło, a potem trafiło w ręce River Plate.

Skandal na całą Amerykę, doprawdy godny pożałowania postępek, ukarana została walkowerem drużyna nie mająca sobie równych w lidze, odpadła w Libertadores będąc głównym kandydatem do wygrania rozgrywek. Żal był ogromny bowiem ekipa z Bombonery szła po wyrównanie rekordu Independiente Avellaneda, którzy Puchar Wyzwolicieli wygrali siedem razy. Gdyby Boca zwyciężyła rozgrywki zostałaby najbardziej utytułowaną ekipą na świecie licząc międzynarodowe puchary. A tak pozostał tylko rekord 18 pucharów do spółki z AC Milan... W roku, w którym do klubu wrócił ukochany piłkarz, Carlos Tevez, byłby to hit na skalę światową, hit, na którym Boca mogłaby solidnie zarobić, bo jak każdy południowoamerykański klub, mają problemy z utrzymaniem składu oraz regularnymi wypłatami.

Tymczasem River Plate, uskrzydlone wygraną w superklasyku pokonało w ćwierćfinale mistrzów Brazylii, Cruzeiro Belo Horizonte, potem paragwajskie Guarani, a w finale meksykański Tigre, mający najbardziej gwiazdorski skład spośród wszystkich uczestników turnieju. Ligę argentyńską odpuścili pozostawiając panowanie Boce. Boca wzięła się także za Puchar Argentyny, River zaś skupiło na Copa Sudamericana, drugim z południowamerykańskich pucharów rozgrywanych w roku kalendarzowym. Jeśli ze skandalu w superklasyku Boca Juniors mieli wyciągnąć jakąś naukę, to wyciągnęli, ale zupełnie niewłaściwą. Czego efektem był kolejny skandal, tym razem w Pucharze Argentyny.

W Ameryce Południowej wszystko jest na odwrót, lato mają w zimie, zimę w lecie, a większość lig krajowych gra dwa turnieje w roku. Argentyna do 2014 roku miała zupełnie niezrozumiały w Europie system wyłaniający dwóch mistrzów rocznie, ale już spadkowiczów wyłaniano na podstawie średniej punktowej z obu turniejów. W tym roku Argentyńczycy postanowili przebić ścianę absurdu i zorganizowali ligę dla 30 drużyn z... 30 kolejkami ligowymi. Jak to możliwe? Otóż, każdy grał z każdym po jednym razie, czyli powinno wyjść po 29 meczów, lecz federacja AFA, dla celów komercyjnych dodała kolejkę derbową tak by kibice w Buenos Aires, La Placie, Avelanedzie czy Rosario mogli cieszyć się dodatkowym klasykiem regionalnym w sezonie. W tych dziwacznych, ale w sumie normalnych jak na Argentynę warunkach, Boca nadawała ton rozgrywkom ligowym od samego początku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×