Czesław Michniewicz: Wiemy, co musimy poprawić

Pogoń Szczecin zagra w środę o przełamanie serii bez zwycięstwa z Lechią Gdańsk. Czesław Michniewicz nie ma nowych problemów kadrowych, ale to tylko jedno pocieszenie dla szkoleniowca.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski

Szczecinianie tracą kontakt z najlepszymi drużynami w Ekstraklasie wskutek pięciu kolejek bez zwycięstwa, w których na dodatek nie strzelili gola po akcji. Wykorzystali jedynie rzut karny oraz rzut rożny. Frekwencja w środę nie zapowiada się na wysoką. Komfort oglądania meczów przy Twardowskiego warto wziąć w cudzysłów, a na dodatek Pogoń Szczecin nie rozpieszcza kibiców dobrymi widowiskami.

- Mieliśmy mało czasu na przygotowanie się od poprzedniego meczu ze Śląskiem Wrocław, ale inne drużyny były w podobnej sytuacji. Musimy wykorzystać czas jak najlepiej i zregenerować się, bo nie ma mowy o procesie treningowym – powiedział Czesław Michniewicz, trener Portowców.

Pogoń zremisowała we Wrocławiu 0:0 po mocno przeciętnym meczu. Wydarzenia na boisku potwierdziły, że zarówno Pogoń, jak i Śląsk ma problem ze zdobywaniem goli. Skończyło się najbardziej prawdopodobnym wynikiem.

- Przeanalizowaliśmy ostatni występ i wiemy, co musimy poprawić. Kuleje przede wszystkim skuteczność. Nie strzelamy goli, nie zdobywamy punktów. Każda drużyna ma lepsze i gorsze momenty. Na początku naszych spotkań nie trafiamy do bramki, a robi to przeciwnik i stawia nas w trudnym położeniu. Chcemy grać na podobnym poziomie jak z Lechem oraz Śląskiem, tyle że z lepszą skutecznością. Pod nieobecność Łukasza Zwolińskiego inni piłkarze muszą wziąć odpowiedzialność za zdobywanie goli.

Michniewicz nie skorzysta w środę z grupki zawodników, a najbardziej odczuwalna jest właśnie absencja Zwolińskiego. Poobijani są również Marcin Listkowski i Takafumi Akahoshi, ale powinni zagrać. W przeciwnym razie formacja ofensywna otrzyma następne ciosy. Do Szczecina przyjeżdża Lechia Gdańsk, która również nie imponuje wysoką formą.

- Lechia to solidna drużyna z reprezentantami Polski i wieloma indywidualnościami. Przegrała wprawdzie z Lechem, ale nie wyglądała źle na boisku. Miała swoje sytuacje, ale zmarnowała wszystkie z rzutem karnym na czele. Przeciwnik przyjedzie na nasz stadion z takimi samym planem, jaki mieliśmy przed Wrocławiem. Chce się przełamać, ale także my dawno nie wygraliśmy u siebie. Liczę, że kibice przyjdą na stadion mimo trudnego momentu. Wszyscy chcą strzelać gole, ale nie zawsze się ta sztuka udaje.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×