Ukraina walczy z ustawianiem meczów. "To będzie szok"

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Piłka nożna
/ Piłka nożna
zdjęcie autora artykułu

W 2016 roku reprezentacja Ukrainy po raz drugi w historii zagra na mistrzostwach Europy. Ukraiński futbol przeżywa jednak spore problemy, jest przeżarty korupcją, a ustawianie meczów jest zjawiskiem powszechnym.

O procederze ustawiania spotkań piłkarskich na Ukrainie głośno powiedzieli działacze Zorii Ługańsk. Jako pierwsi publicznie zabrali głos na temat problemu, który dotyka każdy poziom rozgrywek w tym kraju.

Dyrektor generalny ekipy z Ługańska Serhij Rafajłow, po wewnętrznym dochodzeniu, ujawnił nazwiska jedenastu piłkarzy Zorii zespołu U-19, którzy czerpali korzyści finansowe z ustawiania meczów. Młodzi piłkarze na piśmie przyznali się do otrzymywania kwot od pięciuset do tysiąca dolarów za pomoc w ustawienie spotkań z Czernomorcem, Metalistem i Szachtarem.

Zoria zamierza wysłać dokumenty dotyczące tej sprawy do Komitetu Kontrolno-Dyscyplinarnego Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej, który podejmie kolejne kroki.  Ukraiński klub zwolnił wszystkich winnych zawodników. Ta wiadomość znalazła się  w czołówkach ukraińskich mediów. Zamieszanych w aferę piłkarzy publicznie napiętnował w telewizyjnym programie ProFutbol trener Zorii Jurij Wernydub.

- Zawieszeni piłkarze nie powinni się zbliżać do futbolu na kilometr. Niech rozładowują towary, studiują, uczą się, niech robią co chcą, ale w piłce nożnej takie zachowania nie mogą być tolerowane - grzmiał Wernydub. - Osobiście będę śledził, co się dzieje z wydalonymi piłkarzami. Jeśli jeden z nich dołączy do jakiegoś zespołu, zadzwonię do trenera i powiem, że powinien pozbyć się tej osoby i trzymać ją z dala od siebie.

Również Oleksandr Bojcan, dyrektor wykonawczy Metalista Charków, powiedział ProFutbol, że jego klub znalazł dowody potwierdzające, że kilku piłkarzy ze składu kadry U-21 miało udział w ustawianiu meczów. Bojcan nie podał jeszcze nazwisk zawodników, którzy mieli uczestniczyć w tym procederze.

Rafajłow jest pewny, że to powszechny problem, o którym wiedzą kibice i media. Działacze Zorii byli pierwszymi, którzy odważyli się głośno i otwarcie powiedzieć o ustawianiu meczów w ukraińskiej piłce.

- W innych klubach jest podobna sytuacja. Może są ze 2-3 kluby, gdzie piłkarze nie uczestniczą w ustawianiu meczów. Myślę, że w niedalekiej przyszłości, po wprowadzeniu nowego prawa, wyniki śledztwa zostaną upublicznione. Myślę, że to będzie szok.

Ukraina chce walczyć z korupcją w sporcie. 1 grudnia prezydent Petro Poroszenko podpisał przygotowaną przez parlament ustawę dotyczącą tego zagadnienia. Według przyjętych regulacji za ustawianie meczów przewidywane są grzywny, a nawet kary pozbawienia wolności.

Mimo przyjęcia rygorystycznej ustawy ustawianie meczów trwa w najlepsze. Najczęstszym procederem jest aranżowanie spotkań, w których ma paść określona liczba bramek. Pod ścisłą kontrolą są między innymi mecz zespołu Olimpik Donieck, który to klub często przewijał się w dyskutowanej materii. W spotkaniu drużyn U-21 między Olimpikiem i Karpatami, ekipa z Doniecka przegrała 0:4, tracąc trzy bramki w ostatnich dziesięciu minutach. Międzynarodowy ekspert do walki z korupcją Francesco Baranca powiedział, że "był jeden z najlepszych przykładów ustawionego meczu, jaki widział w swoim życiu".

Decyzja władz Zorii Ługańsk, by natychmiast pozbyć się z klubu piłkarzy zaangażowanych w niecny proceder, jest obiecującym znakiem, pokazującym, że jest chęć podjęcia konkretnych kroków mających na celu rozwiązanie problemu. Z drugiej strony bezczelne ustawianie wyników, jak w przypadku spotkania Olimpiku Donieck, pokazuje, że na razie zauważono wierzchołek góry lodowej. Teraz do władz należy podjęcie dalszych działań, mających na celu oczyszczenie miejscowej piłki z wszechobecnej korupcji. To obecnie główny problem ukraińskiej piłki. Euro 2016, w którym Ukraina zagra z Polską, Niemcami i Irlandią Północną, na razie musi zejść na dalszy plan.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)