Bartosz Szeliga: W żartach czasami się rzuci, że gramy o mistrza
Jednym z bohaterów Piasta Gliwice po meczu z Lechem Poznań był Bartosz Szeliga. Pomocnik niebiesko-czerwonych otworzył wynik spotkania i raz za razem nękał defensywę Kolejorza. Piłkarz nie chce jednak na razie myśleć o mistrzostwie Polski.
Zawodnik zdaje sobie sprawę, że przyjezdnych zawiodła nieco skuteczność. Z drugiej jednak strony to gliwiczanie mieli więcej klarownych okazji. - Lech miał swoje sytuacje i mecz mógł potoczyć się inaczej, gdyby w pewnych momentach goście lepiej się zachowali. To jednak ich problem. My swoje okazje wykorzystaliśmy, choć mogliśmy wygrać wyżej. Między innymi ja miałem szansę, podobnie Paweł Moskwik, a Uros Korun trafił w poprzeczkę. 2:0 jednak nas zadowala - przyznał "Szeli".
Przewaga niebiesko-czerwonych nad drugą Legią Warszawa wynosi pięć, a trzecią Cracovią dziewięć punktów. - Nie skupiamy się za bardzo na tabeli. Liczy się tylko najbliższy mecz i w szatni wszyscy fajnie do tego podchodzą. W żartach czasami się rzuci, że gramy o mistrza, ale najważniejsze jest to, żeby regularnie punktować - podsumował Bartosz Szeliga.