Cel transferowy Śląska Wrocław zrealizowany. "To bardzo duże wzmocnienie"

Japończyk Ryota Morioka związał się ze Śląskiem 2,5-letnią umową. We Wrocławiu nikt nie kryje zadowolenia, że ten zawodnik będzie teraz grał w zielono-biało-czerwonych barwach.

Artur Długosz
Artur Długosz
Materiały prasowe / Śląsk Wrocław

24-letni pomocnik przez całą swoją karierę reprezentował barwy zespołu Vissel Kobe, w którym spędził sześć sezonów. W tym czasie w japońskiej lidze rozegrał 160 meczów, w których zdobył 26 bramek i zanotował 29 asyst. Dwukrotnie wystąpił również w reprezentacji narodowej swojego kraju. W Śląsku Wrocław ma być głównym kreatorem gry ofensywnej.

- Morioka był w kręgu naszych zainteresowań już latem i przeszedł pozytywnie weryfikację działu skautingu oraz sztabu szkoleniowego, jednak wtedy był jeszcze związany umową ze swoim dotychczasowym klubem Vissel Kobe. Przez całą jesień bacznie go obserwowaliśmy. Negocjacje z agentami zawodnika trwały od grudnia i bardzo cieszy mnie to, że Ryota został piłkarzem Śląska - powiedział prezes wrocławskiego klubu, Paweł Żelem.

Z pozyskania tego zawodnika cieszy się także Romuald Szukiełowicz. - To bardzo duże wzmocnienie naszej drużyny. Liczę, że zawodnik szybko się zaaklimatyzuje. Ściągnięcie tego piłkarza to duży sukces naszego klubu, tym bardziej że jego dotychczasowy pracodawca zaoferował zawodnikowi bardzo dużą podwyżkę za pozostanie w Japonii i podpisanie nowego kontraktu - zaznaczył szkoleniowiec.

Sam Ryota Morioka przyznał, że swoją karierę chciał kontynuować w Europie. - Było zainteresowanie ze strony kilku zespołów, jednak to Śląsk okazał się najbardziej konkretny i dzięki temu jestem we Wrocławiu. Bardzo się z tego cieszę i już nie mogę się doczekać występów przed wrocławską publicznością na naszym pięknym stadionie - skomentował Japończyk.

Jego transfer do Śląska pilotował menadżer Michał Karpiński. - Wiedziałem, że Śląsk poszukuje typowej "dziesiątki". Najlepszym zawodnikiem na tą pozycję, graczem o odpowiedniej charakterystyce był Ryota. Mimo naszych starań nie udało się sfinalizować transferu w poprzednim okienku transferowym, dlatego zawodnik spokojnie dokończył sezon w Japonii i po wygaśnięciu kontraktu podjęliśmy kolejną próbę finalizacji jego przejścia - zdradził. - Tym razem było już więcej zainteresowanych klubów, m.in. mocno o pozyskanie zawodnika zabiegał jeden z zespołów z Hiszpanii. Z tego powodu negocjacje trwały aż dwa tygodnie. Jednak w finale to Śląsk był najbardziej zdeterminowany i konkretny, a dzięki zdecydowanej postawie klubu Ryota jest dzisiaj we Wrocławiu - dodał.

Czy Ryota Morioka zostanie gwiazdą polskiej Ekstraklasy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×