Bundesliga: Borussia Moenchengladbach zmasakrowała Werder Brema i wraca do formy w wielkim stylu

Borussia Moenchengladbach odniosła pierwsze zwycięstwo w rundzie rewanżowej. Po dwóch porażkach z rzędu "Źrebaki" zaliczyły spektakularne przełamanie. Przed własną publicznością rozniosły Werder Brema 5:1.

Mateusz Karoń
Mateusz Karoń
PAP/EPA/JONAS GUETTLER PAP/EPA / PAP/EPA/JONAS GUETTLER / PAP/EPA/JONAS GUETTLER

Podopieczni Andre Schuberta idealnie odpowiedzieli na pogłoski o gęstniejącej atmosferze. Po piątkowej kanonadzie nikt nie ośmieli się użyć słowa "kryzys". W przeciwieństwie do poprzednich rywali, Werder postawił przed Borussią wyjątkowo łatwe zadanie. Już na początku bremeńczycy oddali inicjatywę gospodarzom. Piłkę znakomicie wyprowadził Mahmoud Dahoud. Rewelacyjny młodzian ograł kilku rywali, a następnie wypuścił po prawym skrzydle Thorgana Hazarda. Belg natychmiast zagrał wzdłuż bramki, gdzie wbiegał Lars Stindl.

Borussia nie zamierzała się zatrzymać - zaledwie kwadrans później była bliska kolejnego gola. Futbolówkę na linii bramkowej złapał jednak Felix Wiedwald. Mimo to bramkarz drużyny przyjezdnej za kilkadziesiąt sekund znów skapitulował.

Gospodarze grali z godną podziwu determinacją. Akcja błyskawicznie wróciła na pole karne Werderu. Raffael nabrał sprytnym zwodem Theo Gebre Selassie, a ten dosłownie wyłożył się przed napastnikiem "Źrebaków". Brazylijczykowi zostało już tylko znaleźć partnera. Wybrał Dahouda, który podał jeszcze do stojącego przed bramką Andreasa Christensena.

Stoper Borussii Moenchengladbach miał wyjątkowo udany wieczór. Nie dość, że podczas pierwszej połowy zaliczył debiutanckie trafienie w Bundeslidze, to jeszcze po przerwie wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Przy tym golu młodemu Duńczykowi pomogli defensorzy z Bremy. Christensen wyskakiwał do dośrodkowanej z rzutu rożnego piłki zupełnie sam.

Honorową bramkę dla Werderu zdobył Claudio Pizarro. Napastnik, który w Bundeslidze jest już legendą, rozegrał tego dnia swój mecz numer 400 na boiskach niemieckiej ekstraklasy. Wykorzystanie rzutu karnego dało mu 182. trafienie w tych rozgrywkach. Oznacza to, że Peruwiańczyk zrównał się z Ulfem Kirstenem - byłym snajperem Dynama Drezno oraz Bayeru Leverkusen.

Również z 11. metrów gola zdobył Raffael. Wynik cudownym strzałem zza pola karnego ustalił Havard Nordtveit.

Borussia Moenchengladbach - Werder Brema 5:1 (2:0)
1:0 - Lars Stindl 12'
2:0 - Andreas Christensen 31'
3:0 - Andreas Christensen 50'
3:1 - Claudio Pizarro (k.) 56'
4:1 - Raffael (k.) 70'
5:1 - Havard Nordtveit 88'

Składy:

Borussia Moenchengladbach: Yann Sommer - Nico Elvedi, Andreas Christensen, Martin Hinteregger, Oscar Wendt - Mahmoud Dahoud (84' Martin Stranzl), Havard Nordtveit - Thorgan Hazard (67' Ibrahima Traore), Fabian Johnson - Lars Stindl, Raffael (87' Branimir Hrgota).

Werder Brema: Felix Wiedwald - Clemens Fritz, Jannik Vestergaard, Papy Djilobodji, Theo Gebre Selassie - Levin Oztunali, Laszlo Kleinheisler (75' Maximilan Eggestein), Zlatko Junuzović (86' Lukas Froede), Leon Guwara - Claudio Pizarro, Anthony Ujah (57' Fin Bartels).

Żółte kartki: Hazard 30' (Borussia M'Gladbach), Vestergaard 69', Junuzović 74' (Werder Brema).

Sędziował: Sascha Stegemann.

Widzów: 51000.

Mateusz Karoń


Zobacz wideo:

Pellegrini: Leicester do końca będzie walczyć o mistrzostwo Pellegrini: Leicester do końca będzie walczyć o mistrzostwo
Czy Werder Brema utrzyma się w Bundeslidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×