VfB Stuttgart liderem tabeli rundy rewanżowej! Przemysław Tytoń znów był pewnym punktem

Po trzech kolejkach rundy rewanżowej (wiosennej) Bundesligi tylko jeden zespół ma komplet punktów. Jest nim VfB Stuttgart, który jeszcze niedawno plasował się w strefie spadkowej.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz
Newspix / Newspix.pl

Zmiana trenera VfB Stuttgart okazała się strzałem w "10". Juergen Kramny, który przejął schedę po Alexandrze Zornigerze, uporządkował grę zespołu w defensywie, a Die Schwaben lepiej zaczęli grać również w przodzie. Stąd seria czterech kolejnych wygranych: 3:1 z Wolfsburgiem, 3:1 z Koeln, 2:1 z HSV i wreszcie 4:2 z Eintrachtem.

Piłkarze z Badenii-Wirtembergii w drugiej połowie sezonu zdobyli już 9 punktów i w tabeli wyprzedzają Bayern Monachium oraz Borussię Dortmund - po 7 "oczek". Gdyby wziąć pod uwagę cztery ostatnie kolejki, to VfB zdobył w nich taką samą liczbę punktów, co w poprzednich... szesnastu występach. 10. miejsce w tabeli nie jest szczytem marzeń kibiców, ale w tej formie Stuttgart może nieśmiało myśleć nawet o awansie do Ligi Europy.

We Frankfurcie już tradycyjnie błyszczeli Daniel Didavi i Filip Kostić, przy czym pierwszy z nich musiał opuścić boisko za dwie żółte kartki i zabraknie go za tydzień przeciwko Herthcie Berlin. Do poziomu ofensywnego duetu dostroił się Georg Niedermeier - środkowy obrońca najpierw asystował, następnie sam pokonał Lukasa Hradecky'ego i do tego nie zawiódł w destrukcji.

Przemysław Tytoń od kilku spotkań zbiera znakomite recenzje. Tym razem nie był bohaterem, ale znów okazał się pewnym punktem zespołu. "Sportal" przyznał mu notę "3" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza), podkreślając, że zaliczył kilka pewnych interwencji, dawał bezpieczeństwo kolegom, a przy golach Alexandra Meiera i Szabolcsa Husztiego nie miał nic do powiedzenia.

Dodajmy, że Stuttgart po 20. kolejce przestał być samodzielnym liderem klasyfikacji drużyn z największą liczbą straconych goli. Bramkarze VfB (Tytoń i Odisseas Vlachodimos) kapitulowali dotąd 41 razy, czyli dokładnie tyle samo co golkiperzy Werderu Brema, który w piątek przegrał 1:5 z Gladbach.

Zobacz wideo: Robert Lewandowski z klocków Lego stanął na Narodowym
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×