Waldemar Fornalik przestrzega: Nawet Stępiński nie może czuć się pewnie

Waldemar Fornalik przed meczem Ruchu z Zagłębiem ocenił najbliższego rywala Niebieskich, a także transfery chorzowian. Wiosną żaden piłkarz Ruchu nie może być pewny miejsca w składzie.

Michał Piegza
Michał Piegza
Fornalik największe sukcesy osiągał w Ruchu Chorzów / Fornalik największe sukcesy osiągał w Ruchu Chorzów

W piątek Ruch Chorzów jako pierwszy wyjdzie na ligowe boiska w Polsce w 2016 roku. Niebiescy zmierzą się przy Cichej z KGHM Zagłębiem Lubin. - Spodziewamy się Zagłębia podobnego do tego z jesieni. Wiemy jak grają, oglądaliśmy kilka ich spotkań. Ten zespół jesienią pokazał, że ma wartościowych graczy, którzy potrafią grać w piłkę. Nie jest to zbyt wygodny rywal - stwierdził trener Ruchu Waldemar Fornalik.

Zimą decyzją Komisji Ligi Niebieskim w tabeli odjęty został punkt. Kara zbytnio nie zmieniła sytuacji w tabeli chorzowian, którzy wciąż plasują się w lidze na 5. miejscu ze sporymi szansami na grę w grupie mistrzowskiej. - Sytuacja ze stratą punktu na pewno nie pomaga. Wszyscy widzą jak ciężko się je zdobywa - irytował się szkoleniowiec Niebieskich.

W pojedynku z Miedziowymi szansę debiutu w Ruchu może otrzymać dwóch graczy. Łukasz Hanzel i Łukasz Moneta to jedyne transfery do zespołu. Do drużyny dołączył także junior Przemysław Bargiel. - Transferów nie było wiele, ale na pewno są one jakościowe. Zarówno Hanzel jak i Moneta są w stanie sporo dać zespołowi. Łukasz Hanzel mógł do nas trafić już latem, ale wówczas musiał zrezygnować z przejścia do Ruchu - powiedział Fornalik. - Mamy obecnie wartościowych skrzydłowych. Tomek Podgórski po dobrze przepracowanych obozach jest na coraz lepszym poziomie. Do tego są Moneta, Zieńczuk czy Mazek. Jest spośród kogo wybierać. Chcemy, aby na każdej pozycji była rywalizacja. Nawet Mariusz Stępiński nie może czuć się pewnie - dodał trener Ruchu, który nie był w stanie określić kiedy szansę debiutu w oficjalnym meczu pierwszej drużyny otrzyma Bargiel. - Różnie w życiu bywa. To rozsądny zawodnik, ma rozsądnych rodziców, ale poczekajmy. Czasami niepotrzebnie rozdmuchuje się lawinę wokół talentu, a można tym zrobić krzywdę piłkarzowi.

Piątkowy pojedynek będzie szczególny dla byłego gracza Ruchu Filipa Starzyńskiego. Pomocnik wrócił do kraju po nieudanym epizodzie w Belgii i już w debiucie w Zagłębiu zagra przeciwko dawnemu klubowi. - Nie wiem czy był temat powrotu do nas Filipa. Na pewno tam gdzie trafił będzie grał na lepszych finansowo warunkach niż u nas. Starzyński w Belgii nie przebił się. Tak bywa w życiu, jednak na pewno będzie miał jeszcze tam swoją szansę - podsumował Waldemar Fornalik.

Zobacz wideo: Cel Lechii i Termaliki na wiosnę: Grupa mistrzowska
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×