Tadeusz Pawłowski: Zrobiłem w Śląsku kawał dobrej roboty

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tadeusz Pawłowski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Tadeusz Pawłowski
zdjęcie autora artykułu

- Nie muszę nikomu niczego udowadniać, bo wiem, że zrobiłem w Śląsku kawał dobrej roboty - mówi Tadeusz Pawłowski, który w piątkowym meczu ze Śląskiem Wrocław zadebiutuje w roli trenera Wisły Kraków.

To dla Tadeusza Pawłowskiego szczególne miejsce na debiut w roli szkoleniowca Białej Gwiazdy. 63-latek był w przeszłości piłkarską gwiazdą WKS-u i - biorąc pod uwagę występy w Ekstraklasie - jest jego najlepszym strzelcem w historii. Mało tego, jako trener w polskiej lidze pracował tylko w Śląsku.

Pierwsza jego kadencja we Wrocławiu trwała od października 1992 do lutego 1993 roku, a druga od lutego 2014 roku do grudnia minionego roku - trenerem Wisły został ogłoszony trzy tygodnie po zwolnieniu ze Śląska, a teraz zadebiutuje na ławce Białej Gwiazdy w meczu we Wrocławiu.

- O dziwo, nie mam tremy. To mecz Śląsk - Wisła i za ten mecz są trzy punkty tak samo jak w innych spotkaniach. Wygra ten, kto strzeli więcej goli. Nie muszę nikomu niczego udowadniać, bo wiem, że zrobiłem w Śląsku kawał dobrej roboty - mówi Pawłowski.

- Najpierw uratowałem zespół przed spadkiem, potem awansowałem z nim do pucharów. Uważam, że jestem szanowany we Wrocławiu i cieszę się na spotkanie z kibicami, piłkarzami i trenerami Śląska, których wszystko bardzo dobrze znam - dodaje trener Wisły.

Jego następcą we Wrocławiu został Romuald Szukiełowicz, czyli jego dobry znajomy: - Nie jest to może przyjaźń, że spotykamy się co tydzień, ale jesteśmy znajomymi. Wiele razy wypiliśmy kawę, podyskutowaliśmy o piłce nożnej. Jeśli już mam wolny czas, to staram się go spędzać z rodziną.

Śląsk w niespełna trzy lata przeszedł drogę od mistrzostwa Polski do walki o utrzymanie w Ekstraklasie. Pawłowski nie zgadza się jednak ze stwierdzeniem, że wrocławianie przestali się już liczyć w walce o miejsce w czołówce.

- To przede wszystkim inny zespół - z drużyny mistrzowskiej zostali pojedynczy zawodnicy. Nie powiedziałbym jednak, że Śląsk walczy tylko o utrzymanie, bo różnice w tabeli są minimalne. Po dwóch, trzech kolejkach można się wspiąć nawet na czwarte miejsce. Runda wiosenna to nowe otwarcie dla każdej z drużyn - zauważa Pawłowski.

Zobacz wideo: Trener VfB Stuttgart o nowym piłkarzu Legii Warszawa

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)