Czesław Michniewicz: Nie przyniesiemy wstydu
Pogoń Szczecin rozpocznie wiosnę w Ekstraklasie meczem z Koroną Kielce. Trener Czesław Michniewicz ma do dyspozycji 25 piłkarzy. Jego drużyna ma grać z większym entuzjazmem niż jesienią.
Portowcy muszą jeszcze poczekać na inaugurację. Ich pojedynek z Koroną Kielce zakończy kolejkę w poniedziałek. Trener Czesław Michniewicz zaplanował treningi do niedzieli, a później zabiera piłkarzy na zgrupowanie przedmeczowe.
- Dobrze, że będziemy znać wszystkie wyniki i sytuację w tabeli, ale źle, że musimy czekać na premierę - komentuje Michniewicz.
Szczecinianie są w gronie kandydatów do podium na koniec sezonu. Nie są faworytami, ale ich sytuacja wyjściowa po rundzie jesiennej jest dobra, a drużyna nie straciła żadnego ważnego piłkarza.
- Pozyskani Gyurcso, Kort, Traore, a za pół roku Drygas to mają być ogniwa, które były brakujące i których potrzebowaliśmy, by Pogoń rozwijała się. Cieszyłem się, że transfery sfinalizowaliśmy szybko, a nie tydzień przed ligą, bo to utrudnia pracę i burzy hierarchię. Na każdej pozycji mam dobrego zmiennika. Liga przyspieszy, więc wszyscy będą potrzebni. Kilka dni przed meczem z Koroną nie jestem jeszcze w stanie wytypować jedenastki - deklaruje Michniewicz.Szkoleniowiec ma podjąć kilka decyzji personalnych w niedzielę albo poniedziałek. Znaki zapytania są na prawej obronie, gdzie mogą wystąpić Sebastian Rudol i Adam Frączczak, a także na pozycji napastnika.
- Dwaliszwili odzyskał formę, a Zwoliński pozostaje ważnym piłkarzem. Obaj napastnicy przyprawiają mnie o ból głowy przy wyborze składu. Chcemy znaleźć dla nich miejsce na boisku. Jesteśmy przygotowani na wariant z duetem z przodu. Realia zmieniły się przez ostatnie miesiące. Zwoliński wypadł z powodu kontuzji na koniec roku i poradziliśmy sobie bez niego. Teraz musi ponownie rywalizować o swoją pozycję.