Leszek Ojrzyński: Byliśmy za słabi i zawiedliśmy kibiców

Nie tak Wielkie Derby Śląska i mecz otwarcia nowego stadionu wyobrażali sobie kibice Górnika Zabrze. Zespół prowadzony przez Leszka Ojrzyńskiego przegrał 0:2 z Ruchem Chorzów. - Byliśmy za słabi i zawiedliśmy kibiców - przyznał trener Górnika.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Leszek Ojrzyński WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Leszek Ojrzyński

Dla zabrzan miało to być wielkie piłkarskie święto. Na trybunach Stadionu im. Ernesta Pohla zasiadło prawie 25 tysięcy kibiców, którzy przez całe spotkanie głośnym dopingiem wspierali Górnika Zabrze. Piłkarze zabrzańskiego klubu spisali się jednak znacznie poniżej oczekiwań i musieli uznać wyższość lokalnego rywala.

- Dla nas ten wieczór jest fatalny. Na pewno była to gorzka pigułka i ciężko się z tym pogodzić, bo wiemy jak to ważny był mecz dla całej zabrzańskiej społeczności. Mieliśmy postawić kropkę nad "i", a niestety zawiedliśmy po całości i za to tylko trzeba przeprosić. Ciężko cokolwiek powiedzieć - stwierdził Leszek Ojrzyński.

W pierwszej połowie zabrzanie początkowo mieli przewagę, a następnie gra się wyrównała. Chorzowianie zadali cios w doliczonym czasie gry, kiedy to po rzucie rożnym gola zdobył Paweł Oleksy. Strzelony gol podbudował graczy Niebieskich, którzy w drugiej części gry cofnęli się do defensywy i swoich szans szukali w kontratakach.

- W pierwszej połowie było widać, że gra nam się nie kleiła. Nerwowo weszliśmy w mecz, w drużynie Ruchu było więcej luzu i swobody. W przerwie mieliśmy porobić pewne korekty, trzeba było dotrwać do przerwy przy stanie 0:0. Zabrakło koncentracji, zdecydowania i dyscypliny. Straciliśmy bramkę po rzucie rożnym, tak jak we wcześniejszym meczu z Ruchem - przyznał Ojrzyński.

W drugiej połowie zabrzanie starali się odrobić straty, lecz ich ataki na niewiele się zdały. - Wyszliśmy z innym nastawieniem, graliśmy szybciej i więcej po ziemi. Tak mieliśmy grać, bo tam były luki w pierwszej połowie. W drugiej części mieliśmy optyczną przewagę, ale się narażaliśmy na kontry. Po jednej z nich straciliśmy gola. Próbowaliśmy ratować to spotkanie, ale to nam się nie udało. Byliśmy za słabi i zawiedliśmy - ocenił Ojrzyński.

Po zakończeniu spotkania trener oszczędził swoim zawodnikom cierpkich słów. Te na pewno padną podczas poniedziałkowej analizy spotkania. - Nic nie powiedziałem po meczu. W takiej sytuacji na gorąco można za dużo powiedzieć. Zawodnicy ze sobą rozmawiali. Wszyscy są świadomi tego, że zawiedliśmy. Trzeba podziękować kibicom, że dopingowali do końca. My się nie spisaliśmy - zakończył trener Górnika Zabrze.

Zobacz wideo: Mateusz Możdzeń: liczę, że wygrana z Lechem pomoże nam się przełamać
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×