Zdarzenie miało miejsce w dzielnicy Vomero. Piłkarz wybrał się z żoną i przyjaciółmi na kolację do jednej z restauracji. Włoskie media podały, że po wyjściu z knajpy zawodnik był śledzony, w końcu kilku bandytów podeszło do niego, jeden z nich grożąc mu pistoletem kazał oddać wszystkie kosztowności, co Lorenzo Insigne oczywiście zrobił.
- Tak to prawda. W sobotę około godziny 22:30 Lorenzo padł ofiarą rabunku. Był zaskoczony i zszokowany. Była z nim jego żona, na szczęście dzieci już nie - relacjonował w mediach agent piłkarza Antonio Ottaiano.
Złodzieje uciekli, Insigne zgłosił sprawę na policję.
Niestety, oto Neapol właśnie. Miasto przestępczości. A piłkarze, choć kochani, też są celem. Insigne nie jest pierwszy. Nieprzyjemne doświadczenia z miejscowymi przestępcami miał też swego czasu inny z liderów Napoli Marek Hamsik. Spodziewająca się dziecka żona Słowaka musiała oddać im swoje BMW.
W lutym 2013 roku dwóch oprychów zatrzymało auto, którym jechał piłkarz. Wybili szybę, przystawili Słowakowi pistolet do twarzy. Znowu zachował spokój. Oddał bandytom zegarek i inne kosztowności, więc nic mu się nie stało.
Zobacz wideo: Z Dujszebajewem o medal IO
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.