Robert Podoliński: Długimi fragmentami mieliśmy mecz pod kontrolą

W meczu 28. kolejki Podbeskidzie Bielsko-Biała bezbramkowo zremisowało z Górnikiem Zabrze. Górale mieli kilka okazji do zdobycia gola, ale brakowało im skuteczności.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
PAP / Andrzej Grygiel

Dla Podbeskidzia Bielsko-Biała był to czwarty z rzędu mecz bez porażki na własnym stadionie. Po nudnym spotkaniu Górale zdobyli punkt, ale mocno ograniczyli swoje szanse na awans do czołowej ósemki. Każde zdobyte "oczko" jest dla bielszczan na wagę złota, gdyż w końcówce sezonu najprawdopodobniej będzie ich czekać walka o utrzymanie.

Podbeskidzie miało kilka szans na zdobycie bramki, ale bielszczanom brakowało szczęścia i skuteczności. Dobrze spisywał się również golkiper Górnika, Grzegorz Kasprzik. - Szkoda, że nie udało się nic wepchnąć, bo chyba tak można skomentować nasze sytuacje bramkowe. Czy remis był sprawiedliwy? Byliśmy zmuszeni do ataku pozycyjnego i wiemy jak sobie w tym elemencie radzimy - ocenił trener Podbeskidzia, Robert Podoliński.

Wiele do życzenia pozostawiał stan przygotowania murawy. W Bielsku-Białej problem ten występuje już od dłuższego czasu. W sobotę stan boiska uniemożliwiał precyzyjne dogranie piłki w polu karnym. - Nieco się męczyliśmy, ale bardzo długimi fragmentami mieliśmy ten mecz pod kontrolą. Zabrakło nam zimnej krwi, lecz musimy wziąć poprawkę na murawę, bo operowanie piłką w obu szesnastkach było bardzo trudne - przyznał szkoleniowiec Górali.

Podbeskidzie w swoim dorobku ma 32 punkty. Strata do grupy mistrzowskiej wynosi trzy "oczka", ale po ewentualnej wygranej Lechii Gdańsk może wzrosnąć do sześciu punktów. Z kolei przewaga nad strefą spadkową wynosi tylko cztery "oczka". - Ten mecz można podsumować w jeden sposób: zdobyliśmy jeden punkt. Te punkty są szalenie ważne. Chcemy utrzymać Ekstraklasę dla Bielska-Białej - powiedział trener Podbeskidzia.

Zobacz wideo: Konrad Bukowiecki: Przegrałem srebro przez głupotę. Masakra...
Źródło: TVP S.A.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×