Program, który ma zmienić polski futbol

Polski Związek Piłki Nożnej zaprezentował Narodowy Model Gry. To program, który ma zmienić sposób gry polskich piłkarzy i sprawić, żeby Europa nam nie uciekała.

Marek Wawrzynowski
Marek Wawrzynowski
Radość Polaków po strzelonej bramce podczas towarzyskiego meczu Polska - Finlandia PAP / Maciej Kulczyński / Radość Polaków po strzelonej bramce podczas towarzyskiego meczu Polska - Finlandia

Narodowy Model Gry ma być odpowiedzią PZPN na programy, które wprowadzają inne federacje. Połączony z Junior Pro System, programem promocji młodych talentów, może przynieść polskiej piłce wymierne efekty, poprawić jakość Ekstraklasy i zapewnić stały przypływ jakościowych zawodników do reprezentacji Polski.

- Wiem, że poszczególne federacje mają swoje DNA, swoje idee które wprowadzają w czyn. My w odpowiedzi na to chcielibyśmy zaproponować coś własnego. Są federacje, które kopiują programy innych, bez refleksji. My chcielibyśmy aby po konsultacji z szerokim gronem trenerów zrobić własny - mówi Marcin Dorna, szef zespołu tworzącego program.

- Naszą motywacją nie jest przekazywanie konkretnych informacji, ćwiczeń. To bardziej droga myślenia. Chcemy dać trenerom narzędzie do tego, żeby w logiczny sposób prowadzili trening. Nie kopiowali zbioru środków treningowych, ale je tworzyli. Bo praca trenera to praca twórcza - powiedział Dorna.

Swoje systemy szkolenia mają już najlepsze federacje. Belgowie swój wprowadzili po EURO 2000, które zakończyły się ich klęską. Podobnie Niemcy. Od połowy lat 90. system mają Szwajcarzy, niedawno swój program zaprezentowali Anglicy. W końcu przyszła pora na Polskę.

- Inne federacje tworzyły programy w wyniku klęsk, my tworzymy bo chcemy coś poprawić - mówi serwisowi WP SportoweFakty Zbigniew Boniek, prezes związku.

PZPN udostępni ponad 300-stronnicową książkę na swojej stronie internetowej, na kanale "Łączy nas piłka", poza tym 7 tysięcy egzemplarzy zostanie wysłanych do klubów.

Program powstał z zapotrzebowania samego środowiska.

- Trenerzy domagali się od nas tego programu -przypomniał Stefan Majewski, dyrektor sportowy PZPN. Wiadomo, że przede wszystkim domagała się go grupa dziennikarzy zainspirowana programami szkoleniowymi w innych krajach.

Program PZPN na razie został odebrany jako dość interesujący i przyszłościowy, ale ciekawy problem poruszył Jacek Gmoch. Otóż PZPN proponuje specjalizację piłkarzy na pozycjach, zaś według byłego selekcjonera reprezentacji Polski świat zmierza w kierunku, gdzie piłkarze są kompleksowi, bardzo uniwersalni.

Drugim poważnym problemem może okazać się tzw. dystrybucja programu. Na dziś pomysł PZPN opiera się na kursach i wykładach dla trenerów. Czyli właściwie nic więcej niż dotychczas. Tu jest sporo do nadrobienia.

- Kursy to za mało. Wiel Coerver mówił: "Uczcie tego w co wierzycie". A więc trener musi być przekonany do tego co robi. Jeśli nie będzie, to albo nie będzie tego programu wdrażał, albo będzie go bezrefleksyjnie kopiował jeden do jednego, a nie o to chodzi twórcom - zauważa Mariusz Paszkowski, dyrektor sportowy polskiego oddziału "Coerver Coaching".

PZPN wprowadza również program Pro Junior System. Jego celem jest zmotywowanie klubów do stawiania na młodzieżowców i wychowanków. Sposobem na zachęcenie ma być specjalna punktacja zależna od liczby minut i meczów rozegranych przez piłkarzy wspomnianych dwóch grup. Dla trzech najlepiej punktujących zespołów Ekstraklasy przeznaczone zostaną trzy miliony złotych (1,4 mln, 1 mln, 0,6 mln), dla pięciu najlepszych pierwszoligowców - cztery i pół miliona (1,3 mln, 1,1 mln, 0,9 mln, 0,7 mln, 0,5 mln), a dla pięciu najlepszych drugoligowców - dwa i pół miliona (0,75 mln, 0,625 mln, 0,5 mln, 0,375 mln, 0,25 mln).

Zobacz wideo: Dudek o Arłamowie: Niewiele jest takich miejsc
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×