Lechia Gdańsk zaczyna bój w grupie mistrzowskiej. "Zagłębie to zespół grający bardzo dobrą piłkę"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty /  /
WP SportoweFakty / /
zdjęcie autora artykułu

Lechia Gdańsk w sobotę rozpocznie rywalizację w grupie mistrzowskiej. Piotr Nowak z pełnym szacunkiem wypowiedział się o najbliższym rywalu. - Zagłębie to zespół grający bardzo dobrą piłkę - powiedział.

W tym artykule dowiesz się o:

Niedawno Lechia Gdańsk przegrała w Lubinie. - Mimo porażki, nie zagraliśmy źle. Niestety straciliśmy bramkę w prosty sposób po jednej z kontr. Mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki i mecz mógł się ułożyć inaczej, gdyby Kuświk strzelił bramkę będąc w sytuacji sam na sam. Mieliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji do wyrównania, ale brakowało konsekwencji w sytuacjach podbramkowych. Zagłębie to zespół grający bardzo dobrą piłkę, do tego będzie to mecz na terenie rywala. Wszystko jest tutaj sprawą otwartą - powiedział Piotr Nowak.

Gdańszczanie są gotowi na grę przeciwko rywalowi z województwa dolnośląskiego. - Podczas zgrupowania kadry mocno pracowaliśmy nad odbudowaniem motoryki. Siedem spotkań wdało nam się we znaki. Podczas ostatniego tygodnia to podtrzymywaliśmy. Na pewno pomiędzy meczami w Lubinie, z Pogonią, w Gliwicach i z Lechem będzie czas przede wszystkim na regenerację i mentalne przygotowanie, a nie na trening. Musimy przeanalizować to, co trzeba poprawić w naszej grze i wyciągnąć pozytywne rzeczy - zauważył Nowak.

W zespole Lechii Gdańsk w sobotę na pewno nie zagrają Michał Mak i Marco Paixao. Polak w tym sezonie na pewno nie pojawi się na boisku, a Portugalczyk może wrócić w końcowej fazie sezonu. - Pozostali są do naszej dyspozycji, podobnie jak na ostatnim meczu z Ruchem - dodał trener.

W sobotę dojdzie do pojedynku dwóch zawodników walczących o wyjazd na Euro 2016 - Filipa Starzyńskiego i Sebastiana Mili. - To zawodnicy mający dwa różne sposoby gry. Filip Starzyński to cofnięty napastnik. To wolny strzelec będący wszędzie. My mamy inną organizację i nie ma co patrzeć na ten mecz jak na pojedynek jeden na jednego. Obaj mają różne zadania. Sebastian często cofa się do defensywy. I trener Nawałka i sami piłkarze wiedzą jak wygląda sytuacja. Mam nadzieję, że obaj pojadą na Euro 2016 - podsumował Piotr Nowak.

Źródło artykułu: